W czwartek Mateusz Musiałowski doczekał się debiutu w Liverpoolu. 20-letni skrzydłowy wszedł na boisko w 73. minucie meczu drużyny Juergena Kloppa ze Spartą Praga w Lidze Europy. Liverpool wygrał w czwartek 6:1, demolując Czechów w dwumeczu aż 11:2.
Musiałowski, który na co dzień gra w rezerwach klubu z Anfield Road, był w kadrze Liverpoolu na pierwsze spotkanie w Pradze, jednak wtedy nie wszedł na boisko. W rewanżu było inaczej, co należy traktować jako nagrodę za dobrą grę w drugiej drużynie. W niej w tym sezonie Musiałowski zagrał 13 razy, strzelił sześć goli i miał dwie asysty.
Niewykluczone, że był to pierwszy i ostatni występ zawodnika w Liverpoolu. Kontrakt Musiałowskiego z klubem z Anfield Road wygasa z końcem obecnego sezonu i już zimą był on bliski zmiany pracodawcy.
W styczniu Musiałowski wraz z agentem - Cezarym Kucharskim - był w Birmingham i był o krok od podpisania umowy z lokalnym City. Ostatecznie transfer jednak nie wypalił, a zawodnik pozostał w Liverpoolu. Musiałowskim interesowały się też Jagiellonia Białystok i Górnik Zabrze, ale sam zainteresowany nie chciał słyszeć o powrocie do Polski.
Po czwartkowym meczu przeciwko Sparcie o Musiałowskim wypowiedział się Klopp. - Mateusz zasłużył na debiut. Jest już gotowy do tego, by dać coś pierwszej drużynie - powiedział niemiecki szkoleniowiec.
- To wyjątkowy talent, ale każdy zawodnik rozwija się inaczej. W Liverpoolu patrzymy na futbol w specyficzny sposób, ale mimo to uważam, że Mateusz jest już gotowy, by wejść na wyższy poziom - dodał Klopp.
Na razie nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Musiałowskiego. Zawodnik i jego otoczenie będą musieli zdecydować, czy latem chcą odejść za darmo, czy też chcą kontynuować przygodę w Liverpoolu za kadencji nowego trenera, który po sezonie zastąpi Kloppa.
Urodzony w Częstochowie Musiałowski jest wychowaniem lokalnego klubu - Ajaks. Później 20-latek grał w Rakowie i SMS Łódź, skąd w 2020 r. trafił do Liverpoolu. Musiałowski grał w polskich kadrach U-15, U-16, U-17 oraz U-21.