Polski s�dzia przeprosi� Bayern. Nie wystarczy�o. "Wstyd i ha�ba"

Bayern Monachium nie zagra w finale Ligi Mistrz�w. Zesp� prowadzony przez Thomasa Tuchela przegra� 1:2 z Realem Madryt, mimo �e prowadzi� 1:0 od 68. minuty po golu Alphonso Daviesa. W ko�c�wce spotkania Szymon Marciniak odgwizda� spalonego w sytuacji, gdy Matthijs De Ligt umie�ci� pi�k� w bramce Realu. Z powt�rek okaza�o si�, �e polski s�dzia pope�ni� b��d. Holender nie przebiera� w s�owach w pomeczowym wywiadzie, gdzie odni�s� si� do pracy Marciniaka i polskiego zespo�u s�dziowskiego.

Real Madryt awansował do fina�u Ligi Mistrzów. Od 68. minuty Bayern Monachium prowadził 1:0 po golu Alphonso Daviesa, a dodatkowo w świetnej formie był Manuel Neuer. W końcówce Real zdołał odwrócić wynik spotkania za sprawą dubletu Joselu. Najpierw napastnik Realu wykorzystał błąd Neuera, a potem nie znajdował się na spalonym po podaniu od Antonio Ruedigera. Spotkanie prowadził Szymon Marciniak, który nie ustrzegł się błędów. Jeden z nich dotyczy gola Bayernu w końcówce, gdzie polski sędzia dopatrzył się spalonego przy podaniu do Noussaira Mazraouiego. W tej sytuacji VAR nie mógł zareagować.

Zobacz wideo Załamany Kamil Grosicki: Przepraszam! Zawiedliśmy, ja zawiodłem

Ostro tę sytuację skomentował Thomas Tuchel w trakcie pomeczowej konferencji prasowej. - Nie powinno do tego dojść także w drugą stronę. Sędzia liniowy nas przeprosił za tę sytuację, ale to nam nie pomoże. Nieuznany gol De Ligta to absolutna katastrofa. To było ewidentne naruszenie zasad, najpierw błąd popełnił sędzia liniowy, a potem główny arbiter. Ale to nie moment na przeprosiny, dwukrotnie zostały naruszone przepisy. Kiedy nie spisujesz się dobrze, przepraszanie po błędach nie pomaga - komentował trener Bayernu.

- Sędzia dał się ponieść temu, że sędziuje mecz na Bernabeu. Powinien trzymać się na uboczu i panować nad sobą. To nieakceptowalne na takim poziomie - tak z kolei tę sytuację komentował Manuel Neuer. W słowach nie przebierał też inny zawodnik Bayernu.

Piłkarz Bayernu krytykuje Marciniaka. "To wstyd i hańba"

W tym przypadku mowa o Matthijsie De Ligcie. Holender rozmawiał z BeIN Sports i w krytycznych słowach odniósł się do pracy Marciniaka w tym spotkaniu, nawiązując do nieuznanego gola z końcówki meczu. - Po coś są te zasady w piłce nożnej, a one mówią, że jeśli nie ma wyraźnego spalonego, to powinieneś grać do końca. Ja wówczas nie widziałem, czy był spalony, czy nie. Jeśli potem gwiżdżesz w taki sposób, to jest to spory błąd, wstyd i hańba. Jeśli tam był spalony bądź nie, to powinieneś najpierw to sprawdzić, ale jak tego nie sprawdzasz, to jak możesz to widzieć? - mówił.

- Przy drugim golu Joselu Antonio Rudiger też był na spalonym. Sędzia liniowy później powiedział do mnie: przepraszam, popełniłem błąd. Ja nie jestem osobą, która obwinia sędziów za nasze porażki lub nasze zwycięstwa w meczach. Real zasłużył na wygraną, wygrał z nami 2:1. To tyle, co chcę o tym powiedzieć - dodał De Ligt. - Nie chcę mówić, że Real Madryt zawsze ma za sobą sędziów, ale takie detale dzisiaj zrobiły różnicę - stwierdził zawodnik Bayernu w wywiadzie dla telewizji Movistar.

Brak awansu do finału Ligi Mistrzów oznacza, że Bayern Monachium zakończy sezon bez trofeum po raz pierwszy od 12 lat. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sezonie 11/12, gdy mistrzem Niemiec została Borussia Dortmund. Teraz tytuł mistrzowski wygrał Bayer Leverkusen. Warto przypomnieć, że Bayern odpadł w drugiej rundzie Pucharu Niemiec po porażce z trzecioligowym Saarbrucken, a potem przegrał 0:3 z RB Lipsk w meczu o krajowy Superpuchar.

Bayern Monachium zagra jeszcze dwa mecze w tym sezonie. Zespół prowadzony przez Thomasa Tuchela zmierzy się z Wolfsburgiem (12.05) i Hoffenheim (18.05). Obecnie zajmuje drugie miejsce z 69 punktami, ale nadal nie może być pewny wicemistrzostwa Niemiec, ponieważ trzeci Stuttgart traci tylko dwa punkty.

Wi�cej o: