Burza po meczu Ligi Mistrz�w! Trener United nie wytrzyma�. Polak w epicentrum

Manchester United sensacyjnie przegra� w �rod� na wyje�dzie z FC Kopenhag�. W meczu pad�o a� siedem bramek, a zesp� Kamila Grabary wygra� 4:3. Wiele w spotkaniu zmieni�a czerwona kartka dla Marcusa Rashforda, kt�r� Anglik otrzyma� po interwencji VAR. Trener brytyjskiego zespo�u nie zgadza si� z t� decyzj� i win� za pora�k� obarcza m.in. polskiego s�dziego.

W środowych meczach Ligi Mistrz�w doszło do dwóch sensacji i w obie "zamieszani" byli Polacy. SSC Napoli z Piotrem Zielińskim w składzie niespodziewanie tylko zremisowało 1:1 z Unionem Berlin, który zdobył swój pierwszy historyczny punkt w tych rozgrywkach. Z kolei w Kopenhadze Manchester United przegrał z drużyną Kamila Grabary 3:4, a sędzią VAR był Tomasz Kwiatkowski i to właśnie m.in. jego winą za porażkę swojego zespołu obarczył Erik ten Hag. 

Zobacz wideo Ależ zjazd piłkarza Legii. "Jego forma faluje, odkąd przyszedł do Legii"

Trener Manchesteru United znalazł winnych porażki swojego zespołu. Zarzuty skierował do polskiego sędziego

Momentem zwrotnym meczu była 42. minuta. Wówczas Marcus Rashford z nadmierną ostrością zaatakował Eliasa Jelerta. Po interwencji VAR piłkarz Manchesteru United obejrzał czerwoną kartkę, na co natychmiast zareagowała Kopenhaga. Jej piłkarze w ciągu kolejnych 12. minut zdobyli dwie bramki i wyrównali stan meczu. W drugiej połowie goście otrzymali rzut karny, którego na gola zamienił Bruno Fernandes. To zdało się na nic. W końcówce koledzy Grabary dwukrotnie trafili do siatki i jego drużyna wygrała 4:3.

Decyzja odnośnie wyrzucenia Rashforda podzieliła brytyjskich ekspertów. Jedni stwierdzili, że to oczywista czerwona kartka. Inni, jak Jamie Carragher, Owen Hargraves czy Paul Scholes mówią, że "nie ma mowy" i podkreślają, że to "przypadek", a intencją Rashforda nie było atak na przeciwnika.

Wydaje się, że głosem tych drugich mówi Erik ten Hag, który zarzuca ekipie VAR, w której pracował sędzia Tomasz Kwiatkowski, rażące błędy w trakcie spotkania. 

- Czerwona kartka zmieniła wszystko. Kiedy przyglądasz się nie całej sytuacji, a konkretnej stop-klatce, zawsze wygląda to o wiele gorzej. Analiza zajmuje sędziom wiele czasu, po czym nagle robią z tego czerwoną kartkę - powiedział menedżer Manchesteru United. 

Holender odniósł się nie tylko do sytuacji z Rashfordem. Jego zdaniem sędziowie "podarowali" rywalom dwa gole, bo w jego opinii oba nie powinny zostać uznanie. - Przed przerwą straciliśmy dwa gole, które nigdy nie powinny zostać uznane. Pierwszy padł po spalonym. Strzelec był przed Andre Onaną. Drugą bramkę straciliśmy z kolei po niesłusznie podyktowanym karnym. Ręka Harry'ego Maguire'a znajdowała się w normalnej pozycji - grzmiał ten Hag. (...) - To absolutnie nie powinno tak wyglądać, to nie ma nic wspólnego z futbolem - dodał. 

Ten Hag może drżeć o posadę. Sytuacja wymyka się spod kontroli

Ostatnie tygodnie dla Erika ten Haga nie należą do łatwych. Brytyjskie media donoszą, że w drużynie doszło do buntu. Pi�karze mają ponoć nie ufać trenerowi i wątpić w jego metody szkoleniowe. Niechęć zawodnik�w ma narastać, tym bardziej że Holender ma rzekomo bronić swoich ulubionych graczy, a pozostałych nie omieszka krytykować. Do tego dochodzi jeszcze afera z Jadonem Sancho, który ma opuść klub w styczniu. Nic dziwnego, ż na Wyspach już mówią o dwóch potencjalnych następcach menedżera.

Wyniki są fatalne. United przegrali trzy z ostatnich czterech meczów, a środowe słowa ten Haga wyglądają na szukanie winnych wokół, co może sugerować, że brakuje mu pomysłu na rozwiązanie problemów "Czerwonych Diabłów". 

Porażka z Kopenhagą sprawia, że Manchester United spadł na ostatnie miejsce w tabeli grupy A. Traci jednak tylko punkt do drugiego miejsca, zajmowanego przez zespół z Danii, podobnie jak i do trzeciej lokaty, okupowanej przez Galatasaray. Pod względem matematycznym ekipa ten Haga ma zatem nadal duże szanse na awans do fazy pucharowej, ale patrząc na jej grę, może być o to niezwykle trudno. 

Wi�cej o: