Skandaliczny czyn pi�karza United w meczu Grabary. �enuj�ce zachowanie [WIDEO]

Manchester United pokona� we wtorek 1:0 zesp� FC Kopenhagi. W samej ko�c�wce dru�yna Kamila Grabary mia�a rzut karny, jednak skutecznie wybroni� go Andre Onana. Kamery telewizyjne uchwyci�y zachowanie jednego z zawodnik�w "Czerwonych Diab��w" kilka chwil przed egzekwowaniem przez Du�czyk�w jedenastki. Niewykluczone, �e mia�o to wp�yw na b��dne wykonanie sta�ego fragmentu gry.

Harry Maguire i Andre Onana - ci dwaj zawodnicy byli we wtorek bohaterami Manchesteru United. Stoper zdobył bramkę na 1:0, a golkiper obronił egzekwowaną w samej końcówce jedenastkę. Była to pierwsza wygrana "Czerwonych Diabłów" w tegorocznej edycji Ligi Mistrz�w.

Zobacz wideo Nowa rola Sochana w San Antonio. "Bardzo poważny eksperyment"

Skandaliczne zachowanie gracza Manchesteru United. Tuż przed decydującą akcją

Wpływ na to, że Kopenhaga przegrała i nie wykorzystała rzutu karnego w samej końcówce, mogło mieć zachowanie jednego z zawodnik�w Manchesteru. Kamery uchwyciły moment, w którym tuż przed egzekwowaniem jedenastki przez Duńczyków, Alejandro Garnacho rozdeptywał miejsce, gdzie chwilę później postawiono pi�k�.

Zachowanie 19-letniego Argentyńczyka skrytykował były piłkarz Arsenalu Kim Kallstrom. - Co za paskudny typ. Dziecinne zachowanie - powiedział w szwedzkiej telewizji TV4. 

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl

Szkoleniowiec Manchesteru United Erik ten Hag w rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych przyznał, że nie widział zaistniałej sytuacji. Podobnie jak szkoleniowiec FC Kopenhagi. Z kolei Kallstrom zasugerował, że młody piłkarz powinien zostać ukarany za swoje zachowanie. Sam zawodnik nie odniósł się do swojego postępku.

Głos zabrał z kolei Kamil Grabara. - Jesteśmy dosyć doświadczoną drużyną w tych rozgrywkach i powinniśmy lepiej wyciągać wnioski - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport. W kolejnej kolejce Ligi Mistrz�w dojdzie do rewanżu między tymi dwoma zespołami. Mecz zaplanowano na 8 listopada na godzinę 21:00.

Wi�cej o: