"Zamknij si� i wracaj". Spi�cie w meczu LM. Bramkarz nie wytrzyma� [WIDEO]

Inter Mediolan wygra� 1:0 z FC Porto, a w meczu nie brakowa�o emocji. Pod koniec pierwszej po�owy dosz�o do utarczki s�ownej pomi�dzy Andre Onan� i Edinem D�eko. - Zamknij si� i wracaj do bramki - krzycza� napastnik Interu. Te s�owa podzia�a�y na Kameru�czyka jak p�achta na byka i omal nie doprowadzi�y do b�jki. Ostatecznie spi�cie za�agodzi� Hakan Calhanoglu.

W pierwszym meczu 1/8 Ligi Mistrzów Inter Mediolan pokonał 1:0 FC Porto. Gola na wagę zwycięstwa dopiero w 86. minucie zdobył Romelu Lukaku. Belgijski napastnik najpierw trafił w słupek po centrze Nicolo Barelli, ale po chwili popisał się skuteczną dobitką i pokonał Diogo Costę. Z biegiem czasu na murawie robiło się coraz bardziej gorąco i doszło do kilku spięć. Dość niespodziewanie starli się nawet koledzy z jednej drużyny, a konkretnie Andre Onana i Edin Dżeko.

Zobacz wideo Nadchodzą sensacyjne powołania Santosa. Gigantyczny problem na start

Liga Mistrzów. Onana i Dżeko blisko bójki

Była 38. minuta spotkania. Wówczas doszło do groźnej sytuacji pod bramką Interu - Alessandro Bastoni został sfaulowany przez Mehdiego Taremiego. Sędzia nie przerwał od razu gry, co bardzo nie spodobało się Onanie. Bramkarz włoskiej drużyny podszedł do arbitra i wdał się z nim w dyskusje, energicznie gestykulując i wyrażając niezadowolenie.

Po chwili na własną połowę wrócił Dżeko, który chciał uspokoić Onanę, ale jego interwencja przyniosła odwrotny skutek. Napastnik Interu nie wytrzymał i trzykrotnie krzyknął do golkipera: - Zamknij się i wracaj do bramki!

Te słowa zadziałały na Kameruńczyka jak płachta na byka. Stracił nad sobą panowanie i ruszył w kierunku Bośniaka. Na szczęście w porę interweniował Hakan Calhanoglu. Turek podbiegł do Onany, zatrzymał go i zasłonił mu usta, aby ten nie został ukarany przez sędziego. Ostatecznie obyło się bez kartek, a interwencja Calhanoglu skutecznie rozładowała napięcie. 

W kolejnych minutach działo się naprawdę dużo. Każda z drużyn wymieniała cios za cios. W 40. minucie doszło do dość kontrowersyjnej sytuacji, która zdaniem ekspertów powinna zakończyć się rzutem karnym dla Interu. Matteo Darmian dośrodkował pi�k� w polu karnym drużyny z Portugalii i zaraz po posłaniu futbolówki został trafiony w nogę przez Galeno. Sędzia nie dopatrzył się jednak przewinienia. Zdaniem Tomasza Hajto, arbiter powinien wskazać na 11. metr. - Darmian był wyraźnie kopnięty, ewidentny rzut karny. Olbrzymi błąd sędziego i kto wie, jakby ten mecz się potoczył - mówił w studiu Polsatu Sport.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Od 78. minuty Porto grało w osłabieniu, ponieważ z boiska wyleciał Otavio. Portugalczyk zobaczył dwie żółte, a w konsekwencji i czerwoną kartkę. Ostatecznie wynik spotkania ustanowił Lukaku. Inter ma więc jedną bramkę przewagi przed rewanżem. Drugie spotkanie obu ekip zaplanowano na 14 marca. 

Wi�cej o: