Marek Papszun zaskoczył wszystkich, kiedy po siedmiu latach pracy zrezygnował z pracy w Rakowie Częstochowa. Zakończył przecież sezon jako mistrz Polski, a niewiele brakło, by również sięgnął po krajowy puchar, natomiast przegrał po rzutach karnych w finale z Legi�. Właściciel klubu Michał �wierczewski nie chciał kombinować i mianował na jego następcę dotychczasowego asystenta Dawida Szwargę. Ten nie był jednak w stanie powtórzyć rezultatów poprzednika.
Niesatysfakcjonujące wyniki sprawiły, że po zaledwie roku Szwarga pożegnał się ze stanowiskiem, a jego miejsce zajął Papszun. 33-latek nie odszedł jednak z Rakowa, gdyż przekonano go, by znów został asystentem trenera. - Od początku moje założenie było takie, że jeżeli wrócę do roli asystenta, to wyłącznie u Marka Papszuna. Nie spodziewałem się, że będzie to w Rakowie Częstochowa - rozpoczął dla Goal.pl.
Co zatem wpłynęło na jego decyzję? - Doszło do spotkań, wzajemnych rozmów, a w rodzinie pojawiła się nowa osoba, którą znam, której ufam, i która scaliła to wszystko. To osoba, która patrzy na pi�k� podobnie do mnie. Wiem, jaka jest metodologia pracy, jaką będę pełnił funkcję. Dlatego zostałem - oznajmił, odnosząc się właśnie do 49-latka. Dodał, że wpływ na jego decyzję miały jeszcze dwie osoby.
- To był Michał Świerczewski, który poświęcił dużo czasu, by mnie przekonać do spędzenia kolejnego roku w Rakowie oraz Wojciech Cygan. Uważam, że to dobra decyzja dla klubu, bo moje doświadczenia z poprzedniego sezonu będę mógł spożytkować tutaj w działaniach, a nie w opowiadaniach z dziennikarzami, czy w innym klubie - stwierdził.
Nowym trenerem �KS-u ��d� został ostatnio Jakub Dziółka, który w zeszłym sezonie był... asystentem Szwargi. Ten zaznacza, że również miał propozycję kontynuowania pracy jako pierwszy szkoleniowiec. - Miałem dwie konkretne propozycje, natomiast - tak jak powiedziałem - Marek Papszun, Wojciech Cygan i Michał Świerczewski wywarli bardzo duże piętno na decyzji o pozostaniu - wyjaśnił.
- Poza tym umówiliśmy się w dżentelmeński sposób, że jeśli otrzymam ciekawą ofertę pozwalającą mi być pierwszym trenerem, usiądziemy do rozmów i w porozumieniu z klubem będę mógł odejść. Co nie zmienia faktu, że w tym momencie skupiam się wyłącznie na Rakowie Częstochowa, a wspomniane osoby, moja własna ambicja i chęć, by coś jeszcze zrobić dla społeczności zgromadzonej wokół tego klubu, sprawiła, że zostałem - podsumował.
Raków rozpocznie sezon ekstraklasy 21 lipca, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Motorem Lublin.