Dwa gole i dwie czerwone kartki w meczu Ekstraklasy

Dwa gole i dwie czerwone kartki - w meczu w Zabrzu pomi�dzy G�rnikiem a Puszcz� Niepo�omice emocji nie brakowa�o, ale cho� go�cie z Niepo�omic przez 70 minut grali w przewadze liczebnej, spotkanie zako�czy�o si� remisem 1:1, bo na gola Adriana Kapralika odpowiedzia� w drugiej po�owie Jakub Bartosz. G�rnik oddali� si� od podium i europejskich puchar�w, z kolei Puszcza wci�� nie zapewni�a sobie utrzymania w ekstraklasie.

W piątkowy wieczór w Zabrzu doszło do starcia dwóch drużyn, które w końcówce sezonu wciąż mają o co grać. Górnik Jana Urbana liczył na zdobycie trzech punktów, zrobienie poważnego kroku w kierunku europejskich pucharów i awans na podium ekstraklasy przy najmniej do najbliższej niedzieli. Pokrzyżować plany gospodarzom miała zamiar jednak Puszcza Niepołomice, która w razie wygranej na Górnym Śląsku matematycznie gwarantowała sobie utrzymanie.

Zobacz wideo Tak reprezentant Polski pomógł Podolskiemu

Dwa gole i dwie czerwone kartki. Po meczu Górnika z Puszczą nikt nie mógł być zadowolony

Pierwszy kwadrans meczu przy Roosevelta nie przyniósł większych emocji, ale tuż po tych 15 minutach Górnik stworzył sobie pierwszą doskonałą sytuację w tym spotkaniu do wyjścia na prowadzenie. Po udanej kombinacji zabrzan Lukas Podolski wstrzelił piłkę mocno przed bramkę Puszczy, gdzie nie sięgnął jej Sebastian Musiolik, a Adrian Kapralik nie trafił na tyle czysto w futbolówkę, by z trzech metrów na wślizgu skierować ją do siatki.

W 19. minucie doszło do sytuacji, która mocno wpłynęła na przebieg tego spotkania. Hiszpan Dani Pacheco brutalnie zaatakował wślizgiem Wojciecha Hajdę, za co obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę i osłabił swój zespół na ponad 70 minut. 

Puszcza nie potrafiła jednak tego faktu skorzystać, a przez długi czas na murawie w Zabrzu nie działo się zbyt wiele. W 36. minucie Górnikowi w środku pola udało się jednak dwoma podaniami przejść fatalnie założony pressing gości z Niepołomic. Po podaniu Damiana Rasaka pomocnikom Puszczy uciekł Lukas Podolski i zagrał w pole karne do wbiegającego Adriana Kapralika. Słowak wygrał pojedynek biegowy z Romanem Jakubą i precyzyjnym strzałem otworzył wynik meczu.

Do przerwy Górnik mimo gry w dziesiątkę prowadził z Puszczą 1:0, a w drugiej połowie dalej nie pozwalał "Żubrom" na stworzenie większego zagrożenia pod bramką Daniela Bielicy. Sami zabrzanie z kolei w 59. minucie mieli doskonałą sytuację na podwyższenie wyniku. Po kapitalnym podaniu Damiana Rasaka defensywie Puszczy uciekł Adrian Kapralik, ale przegrał pojedynek z bramkarzem gości Oliwierem Zychem.

Dziesięć minut później mecz musiał zostać na kilka minut przerwany. Kibice G�rnika, dla których był to ostatni mecz domowy w sezonie 2023/24, odpalili race, po których boisko było zadymione, że sędzia Karol Arys nie miał innej możliwości, jak zaprosić piłkarzy do szatni. 

Po wznowieniu gry Puszcza szukała wyrównania, ale zespół Tomasza Tułacza niemiłosiernie męczył się w ataku pozycyjnym. W końcu w 78. minucie dobrze z piłką obrócił się Maciej Firlej, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem na tyle długo składał się do strzału, że Erik Janża wybił piłkę wślizgiem. I choć ta trafiła jeszcze do Lee Jin-Hyuna, to Koreańczyk został zablokowany.

Po tej akcji Puszcza miała jednak to, co lubi najbardziej, czyli stały fragment gry, który ponownie okazał się zabójczy dla jej rywali. Po dośrodkowaniu Thiago z bardzo trudnej pozycji Jakub Bartosz uderzył głową tak, że piłka wysokim łukiem spadła w okienko bramki Daniela Bielicy. Po ponad godzinie gry w przewadze Puszcza oddała pierwszy groźny i celny strzał na bramkę Górnika, który od razu zakończył się golem na 1:1.

Dla Puszczy to było mało, ale w końcówce groźniejszy jednak był Górnik. Dwukrotnie gości ratował Oliwier Zych, broniąc bardzo groźne strzały z kilkunastu metrów Erika Janży (dwukrotnie) oraz Michala Siplaka. W międzyczasie siły na boisku się wyrównały. W 89. minucie Thiago był trzymany przez Erika Janżę, ale sam tak bezmyślnie się wyrywał, że uderzył łokciem swojego przeciwnika. I podczas gdy Janża obejrzał zasłużoną żółtą kartkę, pomocnik Puszczy został wyrzucony z boiska. 

Więcej w tym meczu już się nie wydarzyło. Górnik Zabrze zremisował z Puszcz� Niepo�omice 1:1, co sprawia, że żaden z zespołów nie był w stanie zrealizować swojego celu. Górnik nie zdołał awansować na podium przynajmniej do niedzieli i skomplikował sobie kwestię walki o medale przed ostatnim meczem w Szczecinie z Pogonią, z kolei Puszcza nie zagwarantowała sobie utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej i aby być bezpieczną po tej kolejce, musi liczyć na wpadkę Korony Kielce w sobotnim spotkaniu z Ruchem Chorzów. 

Wi�cej o: