Kibice Lecha ucieszyli si� tylko raz, ale nie z gola. Zn�w prze�yli pot�ne rozczarowanie

Lech Pozna� straci� kolejne punkty do lideruj�cej Jagiellonii Bia�ystok. Zesp� Mariusza Rumaka mimo przewagi optycznej przez oko�o 60 minut by� wyj�tkowo bezradny wobec dobrej defensywy Stali Mielec i zremisowa� na Podkarpaciu 0:0. Strata "Kolejorza" do lidera to ju� sze�� punkt�w. Jedynym plusem dla go�ci jest powr�t do gry Mikaela Ishaka.

Wciąż wierząc w mistrzostwo Polski, Lech Pozna� przed meczem w Mielcu miał już jednak aż siedem punktów straty do prowadzącej Jagiellonii Białystok. "Kolejorz" musiał więc zrobić wszystko, aby jak najbardziej ten dystans zmniejszyć, i dlatego drużyna Mariusza Rumaka nie mogła sobie pozwolić na potknięcie na Podkarpaciu. Tyle że Stal Mielec w tym sezonie jest zespołem niezwykle solidnym, który na własnym stadionie zdobył przed tym spotkaniem aż 24 z 36 posiadanych przez siebie punktów, co zapowiadało twardy i zacięty bój w poniedziałkowe popołudnie.

Zobacz wideo Jan Bednarek w ogniu krytyki! Probierz: Dobrze wybrałem

Lech Poznań znowu zawiódł. Strata do lidera coraz większa

Lech Poznań w rozgrywany w Lany Poniedziałek mecz wszedł, jakby był przejedzony świąteczną sałatką jarzynową. Przez 35 minut "Kolejorz" tylko snuł się po boisku, oddając zupełnie inicjatywę gospodarzom. Piłkarze Kamila Kieresia z kolei dominowali, co przekładało się jednak głównie na bardzo liczne stałe fragmenty gry (m.in. siedem rzutów rożnych), po których groźnie zrobiło się tylko raz, gdy w ósmej minucie uderzenie głową Berta Esselinka o centymetry minęło bramkę Bartosza Mrozka. 

Poza tym można wyróżnić jedynie mocne i celne uderzenie z dystansu Kokiego Hinokio, po którym Mrozek, który w zeszłym sezonie reprezentował Stal, interweniował bez większych problemów. 

Lech przebudził się dopiero po pół godziny gry, a wszystko zaczęło się od mocnego strzału z dystansu Filipa Szymczaka, po którym piłka odbiła się od głowy Berta Esselinka i poszybowała nad poprzeczką. Precyzyjniej zza szesnastki dwukrotnie uderzyła też Filip Marchwiński, ale wówczas dwiema bardzo dobrymi interwencja popisał się Mateusz Kochalski.

W końcówce jeszcze w zamieszaniu po rzucie rożnym przed bramką Stali zablokowany został Szymczak, a w niezłej sytuacji pojedynek z Kochalskim przegrał Kristoffer Velde. W tej akcji, która miała miejsce już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, swoją szansę miał też dobijający Szymczak, jednak jego uderzenie został zostało zatrzymane na linii bramkowej przez Krystiana Getingera. Pomimo wyraźnego przyspieszenia przez Lecha Poznań w końcówce pierwszej części gry, do przerwy w Mielcu był bezbramkowy remis. 

Druga część spotkania rozpoczęła się od przewagi optycznej Lecha Poznań, ale mimo tego lepsze sytuacje mieli gospodarze. Najpierw po dośrodkowaniu Macieja Domańskiego uderzał głową Krystian Getinger, następnie po centrze Getingera w dobrej okazji uderzał z centrum pola karnego Koki Hinokio, ale oba te strzały były zbyt lekkie i zbyt mało precyzyjne, by zaskoczyć Bartosza Mrozka. 

W 70. minucie kibice Lecha Poznań otrzymali dobrą wiadomość, ale wcale nie dotyczyła ona bramki dla ich zespołu. Po raz pierwszy w 2024 roku na murawie pojawił się kapitan Lecha Mikael Ishak, który na ostatnie 20 minut zastąpił nieskutecznego Filipa Szymczaka. 

W 82. minucie doszło do sporej kontrowersji, gdy piłkę za linię obrony dostał Kristoffer Velde i został tuż przed polem karnym nadepnięty przez Berta Esselinka. Sędzia Daniel Stefański sam oglądał tę sytuację na monitorze około pięciu minut i nie podyktował ani rzutu karnego, ani nie pokazał czerwonej kartki obrońcy Stali. Skończyło się na rzucie wolnym dla Lecha z 17 metrów i żółtej kartce dla zawodnika gospodarzy. Ze stojącej piłki groźnie uderzył Nika Kwekweskiri, a odbita od muru piłka poszybowała nieznacznie nad poprzeczką. 

Sędzia Daniel Stefański doliczył do tego meczu 10 minut, ale pomimo zamknięcia rywala w jego strefie obronnej Lech Poznań nie zdołał sobie stworzyć klarownej sytuacji bramkowej. Przy kilku trudnych dośrodkowaniach dobrze interweniował bramkarz Stali Mateusz Kochalski, ale to wszystko, na co było stać "Kolejorza".

Mecz Stali Mielec z Lechem Poznań zakończył się bezbramkowym remisem, co sprawia, że zespół Mariusza Rumaka traci już sześć punktów do prowadzącej Jagiellonii Białystok, zajmując czwarte miejsce. Stal z 37 punktami jest na ósmym miejscu.

Wi�cej o: