Choć nastroje kibic�w przed pierwszym meczem na turnieju w Niemczech nie są tak złe, jak jeszcze kilka tygodni temu, to i tak mało kto spodziewa się, że reprezentacja Polski zdobędzie punkty w pierwszym meczu. Holender Jan de Zeeuw - dyrektor reprezentacji za kadencje Leo Benhakkera - stwierdził nawet, że Roland Koeman nie musi nawet wystawiać bramkarza. - Polacy nie potrafią grać w piłkę - powiedział.
Zdaniem Jana Tomaszewskiego Biało-Czerwoni mogą zaskoczyć rywali. Były bramkarz w swoich wypowiedziach nigdy nie unikał krytyki, gdy czuł, że reprezentacja Polski na nią zasługuje. Nadzieję widzi jednak przede wszystkim w podejściu reprezentacji Holandii, która jego zdaniem nie będzie grała w tym meczu na najwyższej intensywności.
- Moim zdaniem wyjdą z grupy, dlatego że Holandia i Francja przyjeżdżają nie na pierwsze trzy mecze, tylko na siedem spotkań i te w fazie grupowej będą chcieli odbębnić na zasadzie jak najmniejszego ubytku sił - powiedział w rozmowie z telewizją "wPolsce".
Zdaniem Jana Tomaszewskiego Polakom uda się zdobyć punkt w tym spotkaniu. - Przewiduję remis, bo jestem optymistą, i uważam że zdobędziemy cztery punkty - jeden na Holandii. Jeśli wygramy z Austriakami, to na 99 procent będziemy w drugiej rundzie. A potem będziemy się martwić - stwierdził.
To prawda. Od kiedy na mistrzostwach Europy grają 24 drużyny, to nie zdarzyło się jeszcze, żeby do fazy pucharowej nie awansował zespół, który zdobył cztery punkty w fazie grupowej.
Spotkanie Polska - Holandia odbędzie się w niedzielę o godzinie 15:00. W poniedziałek zostanie rozegrane drugi mecz "polskiej" grupy, w którym Austriacy zmierzą się z Francuzami. Zachęcamy do śledzenia obu spotkań na stronie Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.