Euro 2024 zbliża się wielkimi krokami. Już za niespełna trzy tygodnie do walki o miano najlepszej drużyny Starego Kontynentu stanie również reprezentacja Polski. W fazie grupowej zmierzy się z Holandią, Austrią oraz Francją. Teraz głównym tematem rozmów są powołania na czerwcowe zgrupowanie, podczas którego nie tylko odbędzie się wspomniany turniej, ale Biało-Czerwoni rozegrają też dwa sparingi - z Ukrainą i Turcją. Przy okazji zbliżającego się Euro wrócił także temat premii dla zawodników. Ta wywołała sporą afer� podczas mistrzostw świata w Katarze i zarówno eksperci, jak i działacze PZPN mają nadzieję, że nie dojdzie do powtórki sytuacji.
Przypomnijmy, po meczu z Francją (1:3) gruchnęła informacja, że ówczesny premier Mateusz Morawiecki miał obiecać piłkarzom do podziału 40 milionów złotych. Następnie się z tego wycofał, a o całej sprawie powstało wiele doniesień i wersji tego, jak dokładnie to wyglądało. Zawodnicy mieli rzekomo pokłócić się nawet o podział pieniędzy, co wzbudziło spory niesmak wśród kibic�w.
Teraz do tej sprawy wrócił Dariusz Szpakowski, który był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". Potwierdził, że do sprzeczki między graczami rzeczywiście doszło. - Prawdą jest to, że pokłócili się o pieniądze. (...) Po co poszła cała kłótnia? Zabagnienie atmosfery w reprezentacji było wielkie - podkreślał znany komentator.
Dodał też, co jego zdaniem powinni zrobić pi�karze, kiedy otrzymali propozycję premii. - Jak byłem w Katarze i wybuchła cała afera premiowa, to powiedziałem jedno zdanie, bo to są w końcu milionerzy, do jasnej cholery, i niech się zachowają, jak na miarę milionerów przystało. Myślę, że nikt w kraju - i to nie jest żadna demagogia z mojej strony, czy takie pouczanie - nie miałby do nich pretensji, gdyby Robert Lewandowski jako kapitan powiedział tak: Dostajemy 30 baniek, z chęcią je bierzemy bez żadnej personifikacji i całe 30 baniek przekazujemy na Centrum Zdrowia Dziecka - kontynuował.
Do podobnej afery, jak w grudniu 2022 roku, teraz już nie powinno dojść. Cezary Kulesza potwierdził, że wszystko już zostało ustalone w sprawie premii za Euro 2024. - Tak. Mamy swój regulamin i kwestia premii została ustalona na długo przed rozpoczęciem turnieju - powiedział krótko prezes PZPN w rozmowie z TVP Sport.
Przy okazji zdradził też, jaki wynik kadry by go ucieszył. - Zdaję sobie sprawę, że mamy bardzo trudną grupę i nie jesteśmy faworytem. Jednak wiem, że naszą drużynę stać na dobrą grę. Myślę, że jak najbardziej wyjście z grupy jest w naszym zasięgu, a potem dalsza walka o jak najlepszy wynik - mówił Kulesza.
Pierwszy mecz na Euro Polacy rozegrają już w niedzielę 16 czerwca. Wówczas ich rywalem będzie Holandia.