W poniedziałek 4 września rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski, w trakcie którego kadra zagra dwa mecze w ramach eliminacji do Euro 2024. Najpierw zmierzy się na Stadionie Narodowym z Wyspami Owczymi (7 września), a trzy dni później w Tiranie z Albanią. Tradycyjnie odbyła się też konferencja prasowa drużyny, na której pojawił się m.in. Robert Lewandowski. Większość pytań dotyczyła głośnego wywiadu napastnika, w którym ten nie tylko zdradził kulisy afery premiowej, meczu z Mołdawią, ale i zaatakował Cezarego Kuleszę. Na konferencji unikał jednak tematu, co zniesmaczyło ekspertów.
Mateusz Borek reaguje na wypowiedź Lewandowskiego na konferencji. "Trochę mnie rozbawiło"
- Dlaczego udzieliłem wywiadu w tym momencie, przed zgrupowaniem? A kiedy miałem to zrobić? A czemu miałem nie mówić o tym przed kamerami? (...) Udzieliłem tego wywiadu, żeby teraz nie odpowiadać na pytania o Mo�dawi� i to, co się działo, bo mamy przed sobą dwa ważne mecze - mówił dość wymijająco Lewandowski.
Taka odpowiedź nie przekonała m.in. Mateusza Borka. Dziennikarz przyznał, że wiadome było, iż wywiad reprezentanta Polski wywołała spore zamieszanie i będzie jednym z głównych tematów na konferencji. Tym bardziej jest zdziwiony zachowaniem piłkarza.
- Trochę mnie rozbawiło to zdanie, że "skoncentrujmy się na najbliższych meczach, skoncentrujmy się na pi�ce". Wywiad był ustawiony wcześniej, zaplanowany. Wydaje mi się, że szereg treści było wypowiedzianych nieprzypadkowo przez naszego kapitana, więc trudno, żeby nie było o tym dyskusji, skoro ktoś 48 godzin wcześniej udziela wywiadu, przyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji i dziś apeluje do całej sportowej Polski "nie rozmawiajmy w ogóle o tym, o innych kwestiach niż mecze z Wyspami Owczymi i Albanią". To jest dosyć nielogiczne i trochę nam się kupy nie trzyma - ocenił Borek na "Kanale Sportowym".
Eksperci zdegustowani zachowaniem Lewandowskiego. "Nie, nie, nie"
Dziennikarz nie był jedyną osobą zaskoczoną zachowaniem Lewandowskiego. Piłkarz wywołał też poruszenie w mediach społecznościowych, gdzie spadła na niego głównie fala krytyki. "Nie, nie, nie... Nie możesz udzielić dwa dni temu takiego wielowątkowego wywiadu, o tym co rzekomo ci leży na sercu, aby teraz mówić, że nie chcesz o tym gadać, bo masz dwa ważne mecze" - stwierdził Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Wtórował mu m.in. Marcin Borzęcki z Viaplay Sport. "2 dni po dużym wywiadzie (obszernym, przemyślanym, zaplanowanym), w którym polewasz rozżarzony węgiel benzyną, opowiadasz na konferencji o konieczności skupienia się na meczu, wyciszeniu medialnym, ucinasz wszelkie pytania i apelujesz, by nie szukać sensacji. Katastrofa" - napisał na Twitterze.
