40-letni sprzedawca ry�u zosta� bohaterem i ma ju� do��. "Przesta�cie przysy�a� pieni�dze"

Chiny by�y o w�os od gigantycznego upokorzenia - uratowa� je singapurski bramkarz. Teraz Hassan Sunny musi mierzy� si� z gigantyczn� fal� wdzi�czno�ci ze strony chi�skich kibic�w. W ko�cu musia� im powiedzie�: przesta�cie przysy�a� pieni�dze.

Tuż przed Euro 2024 drugi etap eliminacji mistrzostw świata 2024 zakończyły drużyny w Azji. Do trzeciej rundy zakwalifikowały się: Katar, Kuwejt, Japonia, Korea Północna, Korea Południowa, Chiny, Oman, Kirgistan, Iran, Uzbekistan, Irak, Indonezja, Jordania, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Australia, Palestyna.  

Zobacz wideo

Chiny o mały włos odpadłyby z el. MŚ

O mały włos, a doszłoby do gigantycznej sensacji w rozgrywkach grupy C. Chiny, które mają wielkie ambicje piłkarskie i realizują nakreślony przez szefa państwa plan, który ma z nich uczynić potęgę piłkarską, awans do kolejnej rundy zawdzięczają nie sobie, a bramkarzowi Singapuru.  

Otóż w ostatniej kolejce Chiny przegrały z Koreą Południową 0:1. Ich dalszy los zależał od tego, czy Tajlandia wygra różnicą trzech goli z Singapurem. Ten drugi, 155. zespół rankingu FIFA, już nie liczył się w grze o awans. W pięciu poprzednich meczach zdobył jedynie punkty, remisując sensacyjnie z Chinami. W Bangkoku był skazany na pożarcie. I rzeczywiście drużyna z miasta-państwa przegrała, ale tylko 1:3. W rezultacie Chiny i Tajlandia miały w tabeli ten sam bilans punktowy (po osiem) i ten sam bramkowy (9-9). W rezultacie o awansie zdecydował bilans bezpośrednich meczów, który lepszy mieli Chińczycy (2:1 i 1:1). Tu warto zrobić adnotację, że w rozgrywkach pod egidą FIFA jest inaczej niż w rozgrywkach UEFA. Dla FIFA przy tym samym bilansie punktowym liczy się najpierw bilans bramkowy (różnica między bramkami strzelonymi a straconymi), a dopiero później bilans bezpośrednich spotkań. Dla UEFA bezpośrednie mecze są ważniejsze niż bilans bramkowy. 

40-letni sprzedawca ryżu uratował Chiny

Bohaterem, który uratował Chiny przed wielkim blamażem, był singapurski bramkarz Hassan Sunny. 40-latek, choć puścił trzy gole, uchronił swój zespół od wyższej porażki. Obronił 11 strzałów i jeszcze grał na czas w końcówce meczu, za co dostał żółtą kartę w piątej minucie doliczonego czasu gry. 

Gdy tylko chińscy kibice zorientowali się, komu zawdzięczają awans do dalszych gier, zalali media społecznościowe Hassana lawiną podziękowań za znakomitą postawę w meczu z Tajlandią. Na tym jednak nie poprzestali. Dowiedzieli się, że bramkarz prowadzi punkt gastronomiczny w Singapurze, gdzie sprzedawał popularne danie kuchni indochińskiej: ryż gotowany w mleku kokosowym i liściach pandanu, podawany ze smażonym kurczakiem. Natychmiast w chińskim Internecie pojawiły się apele, aby chińscy turyści w Singapurze natychmiast odwiedzili Hassana, coś u niego zjedli i nagrodzili go pięcioma gwiazdkami w serwisach oceniających punkty gastronomiczne. To wywindowało stoisko Sunny'ego na pierwsze miejsce w rankingu singapurskich restauracji w chińskim serwisie Dianping. 

W lokalu bramkarz Singapuru przeżył istne oblężenie. Chińczycy robili sobie z nim zdjęcia i kręcili filmy. Pierwszego dnia cały zapas jedzenie został wykupiony już o 13.30. W Internecie pojawił się kod QR ze straganu Sunny'ego dla dokonania płatności mobilnych. I chińscy kibice zaczęli za jego pośrednictwem słać drobne sumy. - Z początku mi się to podobało, bo wiecie, pieniądze płynęły. Potem jednak zacząłem się zastanawiać, czy to jest legalne. Myślę, że w końcu trzeba było to zatrzymać - powiedział Sunny w wywiadzie dla singapurskiej telewizji.  

40-latek w końcu poprosił: przestańcie słać pieniądze

W końcu Hassan opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym ostrzegł, że fani mogli zostać oszukani, ponieważ w obiegu pojawiły się również fałszywe kody QR. "Naprawdę doceniam wasze wsparcie dla mnie w ciągu ostatnich kilku dni, które pozwoliło mi w pełni doświadczyć poświęcenia chińskich fanów pi�ki no�nej" - napisał Hassan w poście w mediach społecznościowych. "W ciągu ostatnich kilku dni kod QR do płatności na moim stoisku z ryżem kokosowym był szeroko rozpowszechniany w Internecie, a niektóre filmy zostały nawet zmontowane z fałszywymi kodami QR. Dlatego apeluję do wszystkich o racjonalne wsparcie i zaprzestanie przekazywania mi pieniędzy przez Internet". 

Wyrazy sympatii odbierała też singapurska ambasada w Pekinie i singapurska organizacja turystyczna. "Dziękuję Singapurowi za fair play. Bardzo chciałbym pojechać do Singapuru" - napisał jeden z użytkowników Weibo. 

27 czerwca odbędzie się losowanie trzeciej rundy azjatyckich eliminacji mistrzostw świata 2026. Spośród 18 uczestników rywalizacji, którzy pozostali jeszcze w grze, ośmiu zakwalifikuje się na turniej, który zostanie rozegrany w Meksyku, USA i Kanadzie. Dziewiąta drużyna z Azji stanie jeszcze do eliminacji interkontynentalnych.  

Wi�cej o: