Reprezentacja Brazylii po blisko 15 latach wygrała w sobotę towarzyskie spotkanie z Anglią 1:0. Bohaterem został przyszły piłkarz Realu Madryt zaledwie 17-letni Endrick, który tuż po wej�ciu na plac gry wykończył imponujący rajd Viniciusa Juniora. "To wyjątkowe uczucie. Kiedy grałem w gry wideo, zawsze wybierałem Brazylię i pamiętam, jak grałem nią tutaj, na Wembley i strzeliłem gola. Teraz powtórzyłem to w rzeczywistości" - oznajmił w rozmowie z "O Globo".
Tak dobrego spotkania nie rozegrał za to jego przyszły klubowy kolega Jude Bellingham. Był to dla niego powrót na murawę po prawie trzech tygodniach przerwy, gdyż za czerwoną kartkę otrzymaną w starciu z Valencią (2:2) musiał pauzować w ostatnich meczach Realu w La Liga.
20-latek rozpoczął sobotni mecz w podstawowym składzie. Od pierwszych minut był niezwykle agresywny, a potwierdzeniem tego była sytuacja z 13. minuty, kiedy brutalnie sfaulował Bruno Guimaraesa. Rozpędzony Anglik wbił się prostą nogą od tyłu w rywala, a ten z grymasem bólu upadł z impetem na ziemię. "Paskudny faul" - napisał dziennik "Mundo Deportivo". Arbiter ukarał piłkarza za to przewinienie żółtą kartką, ale niewątpliwie mógł go nawet wyrzucić z boiska.
Rywale obrali sobie zatem za cel Bellinghama, a piłkarz aż pięciokrotnie był później faulowany. "Był bity, raniony i nękany przez Brazylię, dopóki nie został zastąpiony. To była ich strategia" - przekazał dziennik "Daily Mail". Selekcjoner Gareth Southgate nie chciał ryzykować i w 67. minucie postanowił zmienić zawodnika Realu. Na jego miejsce wszedł za to Jarrod Bowen.
Tuż po zakończeniu starcia doszło za to wzruszających obrazków. Dwóch Brazylijczyków, a przede wszystkim kolegów Bellinghama z Realu - Vinicius Junior i Rodrygo przytulili się, a następnie wymienili z nim koszulkami.
Za kilka dni cała trójka spotka się przecież w Madrycie, gdzie już w niedzielę 31 marca Real zmierzy się u siebie z Athletikiem Bilbao. Wcześniej jednak Anglicy zagrają z Belgią (26.03), natomiast w ten sam dzień Brazylia podejmie Hiszpanię.