Sezon 2019/20 - wtedy to Juventus ostatni raz zdobył mistrzostwo Włoch, wygrywając je w każdym poprzednim sezonie od 2011 roku. Dominacja klubu z Turynu w lidze trwała dziewięć lat. W sezonie 2020/21 szansę na okrągłe, dziesiąte scudetto z rzędu (inaczej mistrzostwo Włoch - red.) Juventusowi zabrał Inter Mediolan. Później mistrzami zostawali kolejno AC Mian i SSC Napoli. Obecnie zespół pod wodzą Massimiliano Allegriego jest jednym z faworytów do zgarnięcia tytułu, o czym mówi sam Wojciech Szczęsny.
W sobotę 30 grudnia w 18. kolejce Serie A Juventus wygrał u siebie z AS Romą 1:0. Na boisku oglądaliśmy aż trzech Polaków: Szczęsnego i Milika w zespole gospodarzy oraz Nicolę Zalewskiego w drużynie gości. O ile pierwsza połowa meczy nie była zbyt emocjonująca, tak w drugiej wreszcie padła bramka. "W 47. minucie, po cudownym podaniu piętą Dusana Vlahovicia, sam na sam z Rui Patricio wyszedł Adrien Rabiot i uderzeniem w krótki róg otworzył wynik spotkania" - pisał o sobotnim spotkaniu Jakub Seweryn ze Sport.pl.
Zaraz po ostatnim gwizdku do wywiadu pomeczowego podszedł Wojciech Szczęsny. 33-latek cieszył się ze zwycięstwa, jednak zaznaczał, że drużyna nie może być w pełni zadowolona. - Zaliczyliśmy dobrą pierwszą rundę. Jest świetnie, ale nie powinniśmy być w pełni zadowoleni. Naszym celem było wejście do Ligi Mistrzów, teraz jesteśmy drudzy za Interem i marzymy o scudetto. Nie możemy uciekać od obowiązków związanych z byciem zawodnikami Juventusu, walczymy o najwyższe cele - powiedział Polak dla platformy DAZN.
Przypomnijmy, w zeszłym sezonie Juventus kilkukrotnie był karany odjęciem punktów za nieprawidłowości finansowe, przez co ostatecznie klub zajął 7. miejsce. Z tego powodu nie zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Szczęsny widzi szansę w tym, że zespół może dłużej przygotowywać się do ligowych meczów, jednak ma nadzieję, że jest to ostatni sezon LM bez Juventusu. - W mojej karierze nigdy nie miałem okazji przygotowywać się do meczu przez cały tydzień. Jest inaczej, ale pod względem intensywności pracy daje nam to ogromne korzyści, czujemy się dobrze fizycznie i mamy czas, aby przygotować się taktycznie do ligowych spotkań. To wielka zaleta w tym roku, ale mamy nadzieję, że to ostatni sezon, w którym gramy raz w tygodniu - zaznaczył.
Bramkarz reprezentacji Polski poruszył również wątek kondycji drużyny, która według niego nie jest jeszcze w najlepszej formie. - Jest wiele do poprawy. Nie oczekuję 80 proc. posiadania piłki i tiki-taki. Mamy zawodników, którzy mogą strzelić 20-30 goli w sezonie, ale jest wiele do poprawy, jeśli marzymy o wygraniu ligi [...] Nie zdobyliśmy scudetto od kilku lat. Obecnie w drużynie są pi�karze, którzy jeszcze niczego nie wygrali. Lubię nasz skład. W ostatnich dwóch, trzech latach brakowało nam głodu zwycięstwa - mówił Szczęsny.
Na koniec dziennikarz zapytał 33-latka, co można zmienić w obecnym zespole Juventusu. Polak odpowiedział w swoim stylu. - Zmieniłbym bramkarza, a Barzagliego umieściłbym na prawej obronie - wypalił żartobliwie Wojciech Szczęsny. Obecnie Juventus z 43. punktami jest wiceliderem Serie A i traci zaledwie dwa oczka do pierwszego Interu.