Emiliano Martinez na mistrzostwach świata w Katarze co rusz wywoływał kontrowersje. Jego różne skandaliczne wybryki zeszły jednak na dalszy plan po tym, jak na oczach całego świata po wygranym po rzutach karnych finale z Francją wykonał słynny gest w stronę kibiców rywali. Piłkarz Argentyny przystawił do genitaliów trofeum dla najlepszego bramkarza turnieju. Jak widać, po czasie znalazł licznych naśladowców.
W piątek Argentyna rozegrała pierwszy mecz od czasu zakończenia mistrzostw. Towarzysko zmierzyła się z Panamą w Buenos Aires. Wygrała 2:0 po golach Thiago Almady i Lionela Messiego. Po zakończeniu spotkania zawodnicy urządzili sobie na murawie małą fiestę. Każdy z nich otrzymał replikę pucharu świata. Część z nich, z Martinezem na czele, postanowiła odtworzyć charakterystyczną scenkę z Kataru. Zrobili z pucharami to samo, co bramkarz Aston Villi kilka miesięcy temu ze Złotą Rękawicą.
Jak podało "The Sun", popisy Martineza i jego kolegów z drużyny nie spodobały się jego żonie Mandinhi. Kobieta zakryła twarz rękoma i zrobiła się czerwona ze wstydu. Minęło jednak kilka chwil i najwyraźniej nie widziała już w tym nic niestosownego, bo za namową koleżanek - innych żon argentyńskich piłkarzy - wspólnie z nimi również wykonała ów obsceniczny gest. Wszystko zostało uwiecznione na zdjęciu i trafiło na InstaStories.
żony piłkarzy Argentyny wykonują obsceniczny gest screen, Instagram, https://www.instagram.com/mandinha_martinez_/
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Mimo swoich wybryków Martinez jest w Argentynie uwielbiany. To w dużej mierze jemu rodacy zawdzięczają zdobycie mistrzowskiego tytułu. To on obronił dwa rzuty karne w serii jedenastek w grudniowym finale z Francją. Znakomicie w tym elemencie sprawdził się także w ćwierćfinale z Holandią. W piątkowym meczu z Panamą zagrał pełne 90 minut i zachował czyste konto.