Tuchel w�ciek� si� na Jorginho. Teraz t�umaczy swoje zachowanie

Chelsea po niedzielnym starciu z Crystal Palace awansowa�a do fina�u Pucharu Anglii, ale w trakcie meczu da�o si� zauwa�y� w�ciek�o�� Thomasa Tuchela wobec Jorginho. - By�em dla niego bardzo surowy podczas meczu. Mia� kilka sytuacji, kt�re m�g� wykona� lepiej - m�wi� po meczu szkoleniowiec - t�umaczy� po spotkaniu trener "The Blues".

Chelsea po tym, jak odpadła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po przegranej z Realem Madryt, dobrze radzi sobie na krajowym podwórku. W niedzielę londyńczycy mierzyli się z Crystal Palace w półfinale Pucharu Anglii i okazali się lepsi.

Zobacz wideo Arabia Saudyjska w teorii najłatwiejszym rywalem Polaków. Ale wcale nie będzie łatwym

Tuchel wściekł się na Jorginho. "Byłem dla niego bardzo surowy podczas meczu"

Tak, jak można było się tego spodziewać, "The Blues" od początku wspomnianego spotkania przeważali na boisku. To też zaowocowało dwoma bramkami, ale te wpadły dopiero w drugiej połowie, bo świetnie funkcjonowała defensywa Crystal Palace. W 65. minucie pięknym i mocnym strzałem popisał się Ruben Loftus-Cheek. 26-latek był ustawiony dokładnie tam, gdzie poleciała piłka wybita przez obrońców rywali po świetnej akcji Chelsea.

Po stracie bramki piłkarze Palace musieli bardziej się otworzyć, aby móc tworzyć sobie szansę do odrobienia straty. Z tego skorzystali faworyci spotkania. Mason Mount znakomicie przyjął piłkę zagraną przez Timo Wernera, dzięki czemu zgubił kilku obrońców przeciwników i następnie umieścił piłkę w siatce. I tak Chelsea awansowała do finału, w którym zmierzy się z Liverpoolem.

Podczas półfinałowego starciu doszło jednak do nietypowej sytuacji. Ustawiony przy linii bocznej boiska trener "The Blues" - Thomas Tuchel - w pewnym momencie wykrzykiwał do Jorginho po jego zawahaniu przy posiadaniu piłki. Był wściekły na 30-latka. - Byłem dla niego bardzo surowy podczas meczu. Miał kilka sytuacji, które mógł wykonać lepiej - mówił po meczu szkoleniowiec cytowany przez "Daily Mail".

Potem podkreślał jednak, ze jego zachowanie to nic osobistego. - Kocham Jorgiego. Wiem, że on to wie. Widzimy teraz, że go nadużywaliśmy, mam wrażenie, że widzimy konsekwencje tej ogromnej ilości meczów - tłumaczył Tuchel. - Jeśli gra, to zawsze jest w pełni zaangażowany, daje z siebie wszystko i gra z dużym wysiłkiem. Musi być absolutnie świeży, aby mieć jakość, jaką zwykle ma. Nie jest psychicznie, fizycznie w najświeższym momencie w tej chwili. Nie można go winić. Ma to wpływ na to, jak to analizuję, miał dwie lub trzy sytuacje, w których mógł zachować się lepiej - dodawał jeszcze trener.

Tuchel wierzy również, że Jorginho, który w tym sezonie czasami grał pomimo bólu, poczuł psychicznego kaca po swoich międzynarodowych wyczynach z Włochami, którzy nie awansowali na mundial w Katarze, chociaż kilka miesięcy temu świętowali mistrzostwo Europy.

- Grał kontuzjowany, poświęcony dla drużyny. Myślę, że teraz to widzimy. Nigdy nie można lekceważyć presji na grę w reprezentacji kraju dla W�och – podkreślił 48-letni trener. - Po wielkim sukcesie, jakim jest wygrana Euro, wymagania są wysokie. Myślę, że naprawdę czuł tam presję, wszyscy we Włoszech to czuli. To normalne. Czasami po wielkich sukcesach bardzo trudno jest iść dalej. W naturalny sposób nakłada na siebie dużą odpowiedzialność, ponieważ nigdy się tego nie wstydzi. Tutaj nigdy się nie wstydzi, dlatego go kocham - zakończył szkoleniowiec Chelsea.

Wi�cej o: