Koszmar gwiazd na M� w Katarze. Sk�ra� mia�by wi�ksze szanse ni� Lewandowski

Kacper Sosnowski
Mistrzostwa �wiata w Katarze mog� przej�� do historii jako te, na kt�rych partaczono najwi�cej karnych. Obecnie skuteczno�� wszystkich trafie� z jedenastu metr�w wynosi marne 62 proc.! Co wp�ywa na sukces lub niepowodzenie? Dlaczego mundiale staj� si� koszmarem dla gwiazd? Analizy, obserwacje i statystyki z pewno�ci� powinny zainteresowa� te� Roberta Lewandowskiego.

Już w fazie grupowej i 1/8 fina�u na mundialu zrobiło się o nich głośno. Na 15 podyktowanych w czasie gry karnych, pi�karze zmarnowali pięć. Skuteczność zdobywania bramek z jedenastu metrów wynosiła zatem niemal 67 proc. Zaniżyli ją m.in. Robert Lewandowski i Lionel Messi. Dlaczego Argentyńczyk, który ma dotychczasową średnią (w lidze i kadrze) trafiania z karnych z ponad 78 proc. skutecznością i Polak (dotychczasowa skuteczność 91 proc.) na mistrzostwach świata przeżywali trudne chwile? I dlaczego w konkursie karnych odpadła akurat Hiszpania? 

Zobacz wideo Karny słuszny czy niesłuszny? Oceniamy decyzję sędziego i przewinienie Szczęsnego

Karny to jeszcze nie gol, a szczególnie na mundialu

Aby lepiej zobrazować katarską tragedię rzutów karnych, przytoczymy jeszcze kolejne dane z fazy play-off tej imprezy. Pierwszy raz z historii mundialu (tj. od 1982 r., kiedy pierwszy raz rozegrano konkursy karnych), zdarzyło się, by liczba jedenastek niestrzelonych była większa niż liczba strzałów zakończonych golem. Tak było po pierwszych dwóch konkursach jedenastek na tym mundialu. Kiedy to na 15 prób, 8 oznaczało klęskę dla strzelców. Te liczby nieco poprawiły się wraz z dwoma kolejnymi konkursami. Obecnie skuteczność trafień w serii jedenastek wynosi ok. 60 proc. 

Dla całego mundialu to obecnie 62 proc. Oczywiście przed nami jeszcze 4 mecze, więc wszystko może się zmienić, ale czy na korzyść? Przyjrzyjmy się samym mistrzostwom, bo to one wiążą piłkarzom sznurówki.  

Otóż statystycznie szansa na zdobycie gola z rzutu karnego wynosi 85 proc. (bez mistrzostw świata). To średnia obowiązująca podczas przeciętnego meczu, która w serii jedenastek spada do 76 proc. Jeśli mówimy o danych dla mistrzostw świata czy Europy to jest to już tylko 71 procent. Wydaje się, że czynnikiem obniżającym tę skuteczność jest tu olbrzymia presja. Były napastnik m.in. Leeds czy młodzieżowych reprezentacji Anglii, Michael Bridges, jest zdania, że zawodnicy tak boją się spudłować, że nie uderzają piłki tak, jak robili to na treningu, czyli np. pewnie i mocno w róg bramki. 

- To niewiarygodne, ale myślę, że chodzi o obciążenie. Na tym mundialu widzieliśmy nawet, jak Lewandowski chybił jednego, a potem drugiego karnego. Miał szczęście, że ten z Francją został powtórzony - mówił zawodnik w rozmowie z Optus Sport. - A rzuty karne w meczu Japonia - Chorwacja? Moja córka zapytała, czy strzelają je profesjonalni zawodnicy? - zdradził. 

Psychologia unikania konfrontacji

Te karne w meczu Japonii wykonywane były jakby od niechcenia. Azjaci przed niektórymi próbami niemal nie brali rozbiegu, przegrali 1:3. 

- To musiało być frustrujące z japońskiego punktu widzenia. Oni wyglądali, jakby nigdy nie ćwiczyli rzutów karnych. To ich przerosło - komentował w BBC były kapitan reprezentacji Anglii, stały egzekutor jedenastek Alan Shearer. - Co się stało z pewnym ułożeniem piłki, obraniem miejsca uderzenia i kopnięciem tak mocno, jak się tylko potrafi - opisywał ABC karnych. Podobnie spokojnie, czy bez przekonania swoje karne egzekwowali też Hiszpanie. Nie strzelili żadnego.  

Tematem karnych od lat zajmował się Geir Jordet, profesor Norweskiej Szkoły Nauk Sportowych w Oslo. Jordet uważany jest za głównego eksperta od teorii karnych na świecie. Na temat karnych napisał 10 prac. Co zauważył?  

Choćby to, że Anglicy są reprezentacją, której zawodnicy najczęściej odwracają się plecami do bramkarza rywali przy ustawianiu piłki. Dane z wydanej w 2014 roku książki "Twelve Yards" informują, że miało to miejsce w aż 56 proc. przypadkach. Dla innych drużyn ten parametr był dużo niższy. Dla Jordeta odwracanie wzroku oznaczało chęć ukrycia się. Psychologię unikania konfrontacji z problemem ma tłumaczyć też kolejny parametr. Anglia to drużyna, której zawodnicy strzelają z karnego, najszybciej jak się da, tuż po gwizdku sędziego. Ich gracz rozpoczyna bieg do ustawionej piłki średnio 0,28 sekundy po sygnale arbitra. Zdaniem badacza dzieje się tak, bo piłkarze podświadomie chcą jak najszybciej wydostać się z niekomfortowej sytuacji. Ten pośpiech prawdopodobnie był początkiem ich problemów. Chociaż w meczu ćwierćfinałowym z Francją zapewne uzbrojony w tę wiedzę Harry Kane, starał się nie wpadać w te pułapki, to mecz zakończył z 50-procentową skutecznością trafiania z karnych i wraz z Anglikami opuścił mistrzowski turniej.   

Na mistrzostwach lepszy Skóraś niż Lewandowski

Ważne jest też kto i którą noga strzela. Jak przekazuje serwis analityczny Opta, gracze wykonujący karne prawą nogą trafiają w 71 proc. przypadków, dla tych strzelających nogą lewą skuteczność spada do 68 proc. Najlepiej też kierować piłkę w lewy lub prawy róg bramki tuż przy słupku. Jednak najbardziej skuteczne – o ile celnie strzelone - są strzały blisko poprzeczki. Kane też tak próbował, ale posłał piłkę w trybuny. 

Najczęściej z goli cieszą się napastnicy (75 proc.) potem pomocnicy (69 proc.) i obrońcy (67 proc.). To dane Opty, ale Jordet był bardziej dociekliwy. Przyjrzał się uważniej samym strzelcom, na przykładzie kilkudziesięciu rzutów karnych na samych mistrzostwach świata, Europy i Lidze Mistrzów. Podzielił uczestników na trzy kategorie. Pierwsza stanowiły piłkarskie gwiazdy (ci, którzy zdobyli indywidualne nagrody), do drugiej zaliczył przyszłe gwiazdy (tych, przed którymi złote lata dopiero miały nadejść). Trzecią grupą stanowili zawodnicy, którzy w całej karierze nie mieli statusu wybitnych. Dość nieoczekiwanie wyszło mu, że w karnych trafiło tylko 59 proc. graczy z grupy gwiazd. "Przeciętni" trafiali w 74 proc. przypadków. Natomiast, ci, którzy osiągnęli sukces w przyszłości, wykazali się skuteczni w 89 proc. przypadków.

Dla Jordeta był to kolejny dowód, że w rzutach karnych nie chodzi o technikę, ale o głowę. Młodzi, wchodzący do wielkiego futbolu piłkarze, od których nikt jeszcze niczego nie oczekiwał, radzili sobie przy jedenastkach lepiej niż supergwiazdy, które przecież musiały strzelić. "Status zwiększa presję w już i tak napiętej sytuacji" - ocenił badacz. Przypomnijmy tylko, że na tegorocznym mundialu, oprócz Messiego i Lewandowskiego z karnych nie radzili sobie m.in.: gwiazda Kanady i gracz Bayernu Alphonso Davies, doświadczony snajper Ghany Andre Ayew, a także Hiszpanie Pablo Sarabia, Sergio Busguets, kapitan Japonii 34-letni Maya Yoshida, czy Brazylijczyk Marquinhos, a także wspomniany już Kane. Zapewne zatem zdaniem Jordeta, Anglia lepiej wyszłaby na tym, gdyby karne strzelał dla niej ktoś w rodzaju 21-letniego Bukayo Saki, a Polska, gdyby zamiast Lewandowskiego, za strzelanie wziął się powiedzmy Michał Skóraś. 

Angielska klątwa 

Do festiwalu partaczonych w Katarze karnych trzeba dodać jeszcze jeden szczegół.  

- Myślę, że coraz lepsi są też bramkarze. Analiza, którą wykonują przed meczami, jest na innym poziomie. Studiowanie karnych i zachowań strzelców daje efekty - zauważył Mark Schwarzer, były bramkarz Australii w rozmowie z Optus Sport. Taka analiza pomogła m.in. Wojciechowi Szczęsnemu, który wiedział jak zwykle strzelają egzekutorzy karnych Argentyny i Arabii Saudyjskiej i obronił dwie jedenastki.  

Jednak klasą bramkarzy rywali, nieustannie nie mogą tłumaczyć się Anglicy. To najwięksi partacze karnych w historii wielkich imprez. Drużyna, która od 1990 roku na ME i MŚ uczestniczyła w 8 konkursach rzutów karnych i przegrała 6 z nich. Konkurs jedenastek źle kojarzy się też Hiszpanom. Ich reprezentacja przed Katarem przegrała trzy z czterech takich konkursów na mundialu. Dla znających te statystyki tegoroczna porażka z Marokiem w �wier�fina�ach mistrzostw, zaskakująca zatem nie była. Kolejnym zespołem, który ma na koncie więcej przegranych w karnych niż zwycięstw, jest Holandia. Oranje do dwóch porażek właśnie dołożyli trzecią. Pokonała ich Argentyna, a więc jedna z najlepszych historycznie drużyn w mundialowych konkursach jedenastek, która teraz w tej rywalizacji ma bilans 5-1. Albicelestes przegrali tylko raz z Niemcami, którzy przy czterech konkursach samodzielnie prowadzili na liście najlepszych. Właśnie dołączyła do nich Chorwacja. Przy jej starciu a Argentyną, ewentualny konkurs jedenastek może okazać się bardzo wyrównany.  

Wi�cej o: