W sobotni wieczór oczy fanów MMA zwrócone były na Ergo Arenę. To tam odbyła się gala XTB KSW 94. Jednym z najbardziej wyczekiwanych starć był pojedynek Arkadiusza Wrzoska z Arturem Szpilk�. Faworytem był były kickbokser, co szybko potwierdził, bo po zaledwie 14 sekundach uniósł rękę w geście triumfu. Choć to Szpilka wykazał większą inicjatywę na początku, to popełnił błąd, po którym rywal sprowadził go na ziemię i zaczął obkładać pięściami. Sędzia nie miał więc innego wyjścia i przerwał walk�.
- Chciałbym powiedzieć coś pozytywnego, a to była szybka akcja. Nawet nie pamiętam za bardzo, leciałem tym superman punchem. Zawsze coś odpiep**ę i tak mam. (...) Gratulacje dla Arka. Szkoda, bo były przygotowania, oczekiwania - mówił Szpilka. Walka pozostawiła duży niedosyt także Wrzoskowi. Liczył na wyrównany pojedynek, na pełnym dystansie, ale niespodziewanie także dla samego siebie szybko rozprawił się z rywalem.
- Lubię Artura, wolałbym z nim siedzieć po trzyrundowym boju, zakrwawieni i wymieniać się doświadczeniami z walki niż widzieć jego nieposiniaczoną twarz po przegranej walce w 14 sekund, bo to jest nie najlepszy wynik - podkreślał Wrzosek. Na tym nie zakończył.
Były kickbokser nigdy nie ukrywał, że pozostaje w dobrych relacjach ze Szpilką, dlatego tuż po walce postanowił stanąć w jego obronie i poprosił internautów, by nie ci nie krytykowali byłego pięściarza. - Apeluję tutaj do internetu, żeby oszczędzili Arturowi, ale może być różnie - dodał wymownie.
Jego słowa na niewiele się zdały. Po walce na Szpilkę spadła krytyka. "Artura Szpilki - wojownika już nie ma. Wielka szkoda, że tak to się kończy. Gorzej być nie mogło... Arkadiusz Wrzosek przejechał się po Szpili", "Niedosyt to mało powiedziane" - pisali eksperci. Jeden z nich zwrócił uwagę na wejście Szpilki do ringu. Pojawił się bowiem w komorze. "Dłuższe wejście do klatki, niż sama walka. Chyba dostał rolę Zordona w nowej wersji Power Rangers" - żartował.
Szpilce oberwało się też od zagranicznych mediów. "Arkadiusz Wrzosek nie tracił czasu na zawstydzenie byłego pięściarza", "Artur Szpilka będzie chciał szybko zapomnieć o tej walce" - pisali.
Jak na razie wydaje się, że do kolejnej bezpośredniej walki tych zawodnik�w nie dojdzie. Potwierdził to sam Szpilka. - Na razie nie wygłupiam się z żadnym rewanżem, bo to za wcześnie. Niech każdy idzie swoją drogą. Zobaczymy, może kiedyś będzie możliwość - mówił.