Dzięki obecności Sławomira Peszki w federacji Clout MMA pojawia się sporo osobistości ze świata sportu, niezwiązanego konkretnie ze sportami walki. Do tej pory w oktagonie Clout pojawił się Zbigniew Bartman, Tomasz Hajto, Błażej Augustyn, Jakub Wawrzyniak, a teraz pojawić się tam ma m.in. Jakub Rzeźniczak, były zawodnik Legii Warszawa czy Wisły Płock. Przez ostatnie miesiące wszystko wskazywało na to, że do oktagonu może wejść też Piotr �y�a. Skoczek miałby się zmierzyć ze Sławomirem Peszką, o czym już w czerwcu zeszłego roku informowali dziennikarze Sport.pl, Dominik Wardzichowski i Bartłomiej Kubiak.
Wtedy też informowaliśmy, że Żyła ma zarobić około dwóch milionów złotych za walkę z Peszką. Tym tematem bardzo się zainteresował świat skoków. - Piotrek jest świetnym sportowcem i osobowością, bardzo go lubię. Ale kontroluje się go niełatwo, nie zawsze da się narzucić to, jak ma trenować - mówił Stefan Horngacher, trener niemieckich skoczków. - Jeżeli będzie miał rywala, który już w treningu nie jest, tylko trenuje do konkretnej walki, to może się okazać, że wytrzymałością pokona przeciwnika - dodał Apoloniusz Tajner.
Wtedy Thomas Thurnbichler postawił weto ze względu na to, że "ryzyko kontuzji jest zbyt duże", ale nie zamknął takiej możliwości po sezonie 23/24. Wtedy dyskutowano o formule bokserskiej w małych rękawicach. Jak powszechnie wiadomo, skoczkowie mają zakaz uprawiania sportów ekstremalnych, ale Żyła miałby otrzymać specjalne pozwolenie od władz Polskiego Związku Narciarskiego. - On jest w trakcie uprawiania profesjonalnego sportu, więc dajcie parę miesięcy i ta walka się odbędzie. Podejrzewam, że w przyszłym roku - mówił Peszko w 2023 r. Jak teraz wygląda sytuacja?
Wygląda na to, że perspektywa z udziałem Żyły na gali Clout MMA nieco się oddali. A przynajmniej tak wynika ze słów Filipa Czyszanowskiego oraz Mateusza Lelenia, dziennikarzy TVP Sport. - Wydaje się, że szanse na tę walkę topnieją. Żyła dostał zielone światło od PZN-u, ale zdaje się, że tam jakieś kwestie finansowe wchodzą w grę. Ta walka miała się odbyć w oktagonie w czerwcu, ale Adam Małysz i Thomas Thurnbichler dostali sygnały, że najpewniej tej walki w tym roku nie będzie - przekazali dziennikarze w jednym z wideo.
Potem do sprawy odniósł się też Małysz, cytowany przez TVP Sport. - Gdy Piotrek się do nas zwrócił, było ustalone, że to ma być kwiecień-maj. Mamy koniec kwietnia i nic o tej walce nie wiadomo. Słyszałem o czerwcowym terminie, ale jest sporo komplikacji i w tym roku może to nie wypalić. Jeśli chodzi o nas to pozytywna informacja. Chcielibyśmy, aby Piotrek trenował jak najdłużej, cieszył nas skokami co najmniej do igrzysk. A do tego trzeba przygotować się w 100 proc. Nie mieć w głowie z tyłu, że może się coś wydarzyć. Oczywiście mam nadzieję, że byłoby inaczej, ale wszystko należy brać pod uwagę - wyjaśnił Małysz.
Najbliższa edycja Clout MMA odbędzie się 8 czerwca w katowickim Spodku. Tam ma dość m.in. do pojedynku Jakuba Rzeźniczaka z Marcinem Najmanem, a dodatkowo federacja ogłosiła angaż Mariusza Wacha, byłego pretendenta do tytułów IBF, WBA i WBO w wadze ciężkiej.