Niewiele zabrakło, by do takiego finału w ogóle nie doszło. Mało tego - Re-Plast Unia Oświęcim była blisko odpadnięcia już w ćwierćfinale. Wtedy zespół ten dopiero w siódmym meczu, wygrywając u siebie 1:0 z Cracovią, rozstrzygnął losy rywalizacji (4:3). GKS Katowice w ćwierćfinale wyeliminował Zag��bie Sosnowiec 4:2 w meczach. Finaliści szybciej rozstrzygnęli półfinały - GKS Katowice pokonał JKH GKS Jastrzębie, a Unia Oświęcim - GKS Tychy - po 4:1.
Finałowa rywalizacja była bardzo emocjonująca. Aż cztery z siedmiu spotkań kończyło się dogrywką! Tak również skończył się siódmy mecz, rozegrany w Katowicach. Po regulaminowym czasie gry był bezbramkowy remis. W szóstej minucie dogrywki złotego gola zdobył Mark Kaleinikovas i kibice gospodarzy bardzo posmutnieli.
- Najlepszy snajper fazy play-off odważnie wjechał do katowickiej tercji i przymierzył z nadgarstka w długi róg. John Murray nie zdążył skutecznie interweniować i mała hala „Spodka" zamarła - czytamy na "hokej.net".
W efekcie Re-Plast Unia Oświęcim zdobyła mistrzostwo Polski. Pierwsze od 20 lat, a dziewiąte w historii klubu. GKS Katowice, który po złote medale sięgał w dwóch ostatnich latach, teraz musiał zadowolić się tylko srebrnym krążkiem.
- Musieliśmy być cierpliwi, bo GKS zaprezentował dobry hokej. My najpierw skutecznie się broniliśmy, a potem wyprowadziliśmy tę jedną ważną kontrę w dogrywce. Cieszymy się, że po 20 latach udało nam się zdobyć tytuł - powiedział po meczu Krystian Dziubiński, kapitan Re-Plast Unii Oświęcim.
Stan rywalizacji: 4:3 i mistrzostwo dla Unii.