Cristiano Ronaldo mógł zostać antybohaterem meczu Portugalii ze S�oweni� w 1/8 fina�u Euro 2024. Pod koniec pierwszej połowy dogrywki jego drużyna otrzymała rzut karny, do którego podszedł 39-latek. Jednak jego uderzenie obronił Jan Oblak i dalej było 0:0. Taki wynik utrzymał się do końca dodatkowych 30 minut, przez co zwycięzcę musiała wyłonić seria rzutów karnych.
W niej Ronaldo nie uciekł od odpowiedzialności i, niezrażony wcześniejszym niepowodzeniem, podszedł do piłki jako pierwszy z Portugalczyków. Tym razem przechytrzył Oblaka - strzelił w drugą stronę, mocno i bardzo precyzyjnie, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie (wcześniej uderzenie Josipa Ilicicia obronił Diogo Costa).
Po chwili można było się przekonać, ile dla napastnika znaczyło to trafienie. Zwrócił się w kierunku portugalskich kibic�w ze złożonymi rękami, jakby prosił ich o wybaczenie wcześniejszej pomyłki. Następnie rozłożył ręce w przepraszającym geście, aby po chwili położyć je na klatce piersiowej. Całość można zobaczyć od 0:19 poniższego wideo.
Potem wszystko poszło po myśli Portugalczyków, którzy już po trzech kolejkach cieszyli się z awansu. Ich bohaterem okazał się Costa, skutecznie interweniujący przy strzałach Jure Balkoveca i Benjamina Vrbicia. Natomiast Oblaka pokonali Bruno Fernandes oraz Bernardo Silva i seria karnych skończyła się wynikiem 3:0, a Ronaldo mógł odetchnąć z ulgą, gdyż jego pomyłka z dogrywki nie miała poważniejszych konsekwencji.
W pomeczowym wywiadzie napastnik krótko skomentował swój występ oraz zachowanie. - Było mi przykro z powodu kibiców. Zawsze będę dawał z siebie co najlepsze dla tej koszulki, niezależnie od tego, czy strzelam, czy pudłuję. I będę to robić przez całe życie. Trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność - powiedział.
Kapitan reprezentacji Portugalii odkupił winy w meczu ze Słowenią, ale nadal czeka na pierwszego gola w turnieju. Będzie mógł go zdobyć w ćwierćfinale z Francją, ten mecz odbędzie się 5 lipca.