Sceny! Kibic wszed� na dach stadionu w Dortmundzie. Policja wyci�gn�a bro�

Sobotni mecz 1/8 fina�u pomi�dzy Dani� a Niemcami dostarczy� mn�stwo emocji i to nie tylko zwi�zanych z pi�k� no�n�. Spotkanie przerwa�a burza z ulewnym deszczem, a trybuny zala�y hektolitry wody z uwagi na nieszczelny dach. Jak si� okazuje, �w dach by� tak�e scen�... akcji policyjnej. Ot� wdrapa� si� na niego postanowi� jeden z fan�w, kt�rego do zej�cia "przekona�a" dopiero policja, gro��c mu broni� paln�. Co si� dok�adnie wydarzy�o?

Mecz gospodarzy turnieju z Duńczykami był pełen dramaturgii i wielkich emocji. Niemcy pokonali przeciwników 2:0, mimo iż przegrywali już 0:1. Pomógł im jednak VAR, który najpierw wykrył minimalnego spalonego i anulował gola, a potem jeszcze zainterweniował w sprawie zagrania ręką przez Joachima Andersena (który zdobył tę odwołaną bramkę), co zaowocowało rzutem karnym dla gospodarzy, wykorzystanym przez Kaia Havertza. 

Zobacz wideo "Probierz sprytnie to rozegrał. Jest największym zwycięzcą"

Euro 2024. Wodospady na Signal Iduna Park

Wcześniej mieliśmy też ponad 20-minutową przerwę w spotkaniu spowodowaną warunkami atmosferycznymi. Sytuację rodem jak ze skok�w narciarskich wywołała burza z potężną ulewą, która nawiedziła Dortmund w sobotni wieczór. Jej efektem był m.in. przeciekający dach Signal Iduna Park, z którego woda lała się wręcz niczym wodospad prosto na trybuny. To nie był jednak jedyny incydent związany z dachem podczas sobotniego spotkania. 

Niemcy - Dania. Fan urządził sobie wspinaczkę. Wylądował na komendzie

W pewnym momencie na stadionie musiała interweniować niemiecka policja. Wszystko przez jednego z fanów, który postanowił... wspiąć się na dach dortmundzkiego obiektu. Jak relacjonuje dortmundzka policja - tajemniczy, zamaskowany kibic przystąpił do działań jeszcze w trakcie spotkania. Sprawnie wspiął się na konstrukcję podtrzymującą dach i kierował się w kierunku jednego z narożników Signal Iduna Park.

Do akcji szybko przystąpiła policja. Namowy ze strony funkcjonariuszy, by człowiek ten zszedł na dół, nie skutkowały, a jako że nikt z policjantów nie planował raczej wspiąć się po niego, zaczęto grozić użyciem broni palnej, jeżeli "alpinista" natychmiast nie zejdzie. Ten argument ostatecznie przekonał kibica, który oddał się ostatecznie w ręce policji i został zatrzymany. Jego motywacje pozostają nieznane. 

Wi�cej o: