Kibice przera�eni po meczu Polska - Francja. "Ta dru�yna to skecz"

Kacper Sosnowski
To, co we francuskim spo�ecze�stwie dzieje si� po zremisowanym meczu z Polsk� na Euro, mo�na przyr�wna� do naszych nastroj�w po spotkaniu z Mo�dawi�. Strata punkt�w nie tylko skaza�a "Tr�jkolorowych" na rywalizacj� z Belgami, ale przede wszystkim podwa�y�a zaufanie do reprezentacji wicemistrz�w �wiata, przy kt�rej kibice usypiaj�.

Lamentowanie i ironizowanie po meczu z Polakami trwało cały następny dzień i odżyło, po rozstrzygnięciach w grupie E. To druga drużyna tej grupy miała być rywalem Francji w 1/8 finału mistrzostw Europy. Padło na Belgię, która swój środowy mecz z Ukrainą bezbramkowo zremisowała. "Teraz biorąc pod uwagę poziom obu drużyn, nie będziemy musieli brać tabletek nasennych" - uzupełniali swe wypowiedzi francuscy kibice.

Zobacz wideo Skomplikowana sytuacja we Francji. "Federacja chroni zawodników"

Druga lokata umieściła jednak też Francuzów, w tej - jak się wydaje - mniej spokojnej połówce drabinki, w której w kolejnych fazach czekają choćby Portugalczycy, czy Niemcy lub Hiszpanie. Jednak narzekanie na bardziej wyboistą drogę do finału Euro, przysłaniają inne, ważniejsze sprawy związane z meczem z Polską. Francuzi są przerażeni patrzeniem na siebie.

Tysiąc komentarzy, jak u nas po Mołdawii

Jeśli fani Biało-Czerwonych cieszą się z przebiegu meczu z wicemistrzami świata, doceniają kilka fajnych ofensywnych akcji Polaków, zgrabne wychodzenie spod pressingu, niemal dwucyfrową liczbę strzałów na ich bramkę i dobry wynik, tak u Francuzów, wszystko jest na nie. To dość oczywiste, że ci bardziej skłonni są do punktowania swojej drużyny, niż komplementu płynącego w polską stronę. Trochę tak jak my podczas meczów kwalifikacyjnych do Euro z Mołdawią, czy Albanią. To w myśl zasady, że rankingowo lepsza, czy też o wiele lepsza drużyna, ma ze słabeuszem wygrywać i kropka. Jeśli zatem Mołdawia była w październiku zeszłego roku symbolem polskiej beznadziei, bo mecz, który u siebie trzeba było wygrać, tylko zremisowaliśmy, tak teraz taką naszą Mołdawią, to my staliśmy się dla Francji.

Ale krytyka jednych z faworytów do triumfu na ME wydaje się słuszna i pojawia się właściwie pod każdym ważniejszym tekstem dotyczącym "Les Bleus". Pod tym z ocenami dla francuskiej drużyny po meczu z Polską, opublikowanym w "L’Equipe" pojawiło się niemal tysiąc komentarzy. 90 procent z nich to krytyka reprezentacji, kilka wpisów dotyczy Polski, a właściwie Lewandowskiego. Tu królują pytania dlaczego ten może zatrzymywać się podczas strzelania karnych, a bramkarz musi stać i czekać na linii. Wulgarnych wpisów nie jest wiele, przeważają te ironiczne.

Sztuczna inteligencja subtelnie, kibice o "kogutach bez głowy"

Sztuczna Inteligencja, wykorzystywana w "L’Equipe", która podsumowuje komentarze w sposób automatyczny, ujęła uwagi kibic�w merytorycznie i raczej z francuską elegancją.

"Rozczarowująca gra reprezentacji Francji na Euro wywołuje krytykę trenera Deschampsa, zastrzeżenia co do Ousmane’a Dembele i brak kreatywności w środku pola. Wprowadzenie Antoine'a Griezmanna i Oliviera Giroud nie przyniosło znaczących zmian, w kwestii konieczności poprawy ofensywy" - wygenerowała opis komentarzy. Sztuczna inteligencja dla reprezentacji wydawała się dość miła. Konkretne słowa kibiców mniej.

"Dzięki Didier, przyjemności z oglądania tej drużyny nie ma już żadnej", "Ta drużyna to skecz", "reprezentacja Francji nie ma już ani twórcy, ani duszy", "Dembele może grać w kadrze 2 lata bez strzelenia gola. Kounde na swej pozycji jest jak turysta. Jak Mbappe jest środkowym napastnikiem, to ja jestem biskupem Lourdes" - brzmiały kolejne wpisy punktujące Francję. Zresztą tych personalnych wycieczek w stronę selekcjonera było więcej.

"Panie Dechamps, czas odejść. Stracił Pan kontrolę, od dwóch lat nic nie zbudował, zmarginalizował rolę niektórych ważnych graczy (Olivier Giroud), dokonuje Pan abstrakcyjnych wyborów personalnych i sprawia, że pępkiem świata tej drużyny jest Mbappe". Do tego doszło jeszcze kilka określeń nawiązujących do symboli Francji o "bezgłowych kogutach" i opisów marazmu wicemistrzów świata, którzy grą "wręcz usypiają" i mogliby "grać godzinami bez strzelenia gola".

"Drużyna skecz" vs. "ci, którzy nie dojechali"

Spora część wywodów dotyczy właśnie tej ofensywnej mizerii i przypominania, że Francuzi w całej fazie grupowej zdołali strzelić tylko jednego gola i to ze spalonego. Mecz z Austrią wygrali po trafieniu samobójczym rywali. "Z taką grą ten turniej skończy się dla nas w najbliższym meczu" - podsumowywali francuscy fani, właściwie do momentu, aż nie byli pewni, że teraz zagrają z Belgią.

Belgią, pisząc eufemistycznie, też ma swoje problemy. Po tym jak z powodów korków spóźniła się na rozgrzewkę meczu z Ukrainą (0:0), w jego końcówce grała na czas, bo bała się stracić gola, który eliminowałby ją z turnieju, a sama, jak Francja, była bardzo nieskuteczna. Została zresztą wygwizdana przez swych żółto-czerwonych kibiców. To dlatego Francuzi mogą nieco odetchnąć. Zresztą belgijscy kibice posługujący się w sporej części językiem francuskim sami zaczynają właśnie w swych mediach pisać o "rozczarowaniu" i "niedojechaniu poziomem" ich drużyny na Euro. Być może zatem tę parę 1/8 finału wygra nie koniecznie lepszy, ale ten, kto okaże się mniej beznadziejny.

Wi�cej o: