Co za wpadka TVP Sport. Wszyscy zobaczyli. By�o niezr�cznie

Od rozpocz�cia mistrzostw Europy w Niemczech min�� dok�adnie tydzie�. Do tej pory byli�my ju� �wiadkami kilku sensacji, jak chocia�by niespodziewanej pora�ki Belgii ze S�owacj� czy Ukrainy z Rumuni�. Wszystkie spotkania Euro 2024 mo�na ogl�da� na antenie TVP Sport, kt�re opr�cz samej transmisji mecz�w realizuje wiele program�w oraz eksperckich analiz. Niestety, nie wszystko dzia�a tak, jak powinno, co mogli�my zobaczy� podczas ostatniego starcia Hiszpanii z W�ochami.

Euro 2024 trwa w najlepsze. Obecnie rozgrywana jest druga kolejka fazy grupowej, w której reprezentacja Polski zmierzy się z Austrią. Jeśli drużyna Michała Probierza marzy o awansie, musi triumfować w piątkowym starciu. A o zwycięstwo może być niezwykle trudno, ponieważ piłkarze Ralfa Rangnicka przegrali z Francją tylko 0:1. I to po bramce samobójczej Maximiliana Wobera.

Zobacz wideo Robert Lewandowski wsiadł na rower i się zaczęło...

Co za wpadka TVP Sport! Ekspert podszedł to tablicy i stało się to

Każdy mecz mistrzostw Europy transmituje Telewizja Polska. Na kanałach TVP i TVP 2 można oglądać same spotkania, natomiast na TVP Sport i na stronie tvpsport.pl oprócz boiskowej rywalizacji realizowane są również przedmeczowe i pomeczowe programy okraszone eksperckimi analizami.

Gdyby tego było mało, w tym roku publiczna telewizja przygotowała również kilka nowinek technologicznych, jak chociażby HAWK - EYE. Pozwala ona na analityczne oglądanie danego spotkania. W trakcie transmisji na bieżąco wyświetla się aktualny posiadacz piłki, a oprócz tego pokazywane są odległości wykonywanych podań czy procentowe szanse na zdobycie bramki.

Niestety, najwyraźniej TVP Sport, kolokwialnie mówiąc, "nie wyrabia" z prawidłową obsługą wszystkich spotkań. Podczas ostatniego meczu Hiszpanii z Włochami jakość internetowej transmisji pozostawiała wiele do życzenia. Nadawca nie mógł poradzić sobie ze znikającym ekranem oraz problemami z dźwiękiem. Obraz nie był płynny, co znacząco utrudniało śledzenie spotkania. Bez kłopotów nie obyło się także nawet podczas programu w studiu.

W pewnym momencie jeden z ekspertów podszedł do interaktywnej tablicy, aby wyjaśnić widzom poszczególne zachowania piłkarzy i elementy taktyczne meczu. Kiedy chciał narysować linię, tablica nie chciała współpracować, co mocno go zaskoczyło. Aż zamilkł na kilka sekund. - Nie ma to jak pisaki Jacka Gmocha, prawda? One nigdy nie zawodzą - rzuciła Sylwia Dekiert, jednak nawet ten żart sytuacyjny nie rozluźnił atmosfery. Oby przy transmisjach kolejnych spotkań podobne problemy nie miały miejsca.

Wi�cej o: