Do śmiertelnego zdarzenia doszło w czwartek, 21 grudnia około godziny trzeciej rano na 18. kilometrze autostrady Krasnodar - Jejsk w Rosji. Samochód osobowy marki Łada Largus prowadzony przez Rodionowa uderzył w wyboje. - Kierowca zjechał z jezdni wprost na bariery drogowe. Po chwili samochód stanął w płomieniach - poinformował portal kp.ru. Niestety, w wyniku odniesionych obrażeń 25-latek zginął na miejscu.
Siła uderzenia była tak duża, że auto zostało doszczętnie zmiażdżone, a kierowca nie miał najmniejszych szans na przeżycie. Przejeżdżający obok kierowcy próbowali mu udzielić mu pomocy, ale - jak informuje policja - nie byli w stanie go uratować. Według wstępnych ustaleń funkcjonariuszy rosyjski pięściarz przekroczył dopuszczalną prędkość na remontowanym odcinku drogi. - 25-letni kierowca samochodu marki Łada Largus, na odcinku drogi Krasnodar - Jejsk, gdzie trwały prace remontowe, nie zachował bezpiecznej prędkości i uderzył w betonowe barierki - przekazano.
Głos zabrał członek rosyjskiej drużyny bokserskiej, Dmitrij Shipovsky. Jak okazało się, Albert Rodionow wracał z pogrzebu swojej mamy. - Chwilę wcześniej pochował mamę i jechał do domu. Jestem pewien, że nie wjechał celowo w betonowe barierki. Przecież miał dla kogo żyć. Miał żonę i córkę - mówił Shipovsky, cytowany przez gazeta.ru.
- Znamy się, byliśmy przyjaciółmi, trenowaliśmy razem z tym samym trenerem. Był miłym, bystrym, uśmiechniętym, bardzo dobrze wychowanym i dobrym człowiekiem. Poza tym, był bardzo utalentowanym i silnym sportowcem, o czym świadczą jego osiągnięcia. Zdobył trzy mistrzostwa Rosji i dwa mistrzostwa Europy - dodał.
Rosyjska Federacja Boksu złożyła kondolencje rodzinie i zobowiązała się pokryć koszty pogrzebu 25-latka, który odbył się 24 grudnia.
Albert Rodionow to trzykrotny mistrz Rosji i mistrz Europy. Przygodę z boksem zaczął w wieku dziewięciu lat. W wieku 14 lat został po raz pierwszy powołany do reprezentacji Rosji.