Chwile grozy podczas wy�cigu. By�o o w�os od tragedii. Mog�o sko�czy� si� �mierci� [WIDEO]

Kibice zgromadzeni na trybunach podczas niedzielnego wy�cigu Indianapolis 500 mog� m�wi� o ogromnym szcz�ciu. Opona wystrzelona w powietrze po jednym z wypadk�w na torze minimalnie min�a sektory zaj�te przez fan�w i spad�a na pobliski parking.

Wyścig Indianapolis 500 to zdecydowanie najważniejsza impreza w sportach motorowych po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego. Impreza rozgrywana w największym mieście stanu Indiana należy do wyścigowego wielkiego szlema, wraz z Grand Prix Monako Formu�y 1 oraz długodystansowym Le Mans 24h. 

Zobacz wideo Legia wciąż w grze o tytuł. Ogień na Bemowie!

Co roku na trybunach toru w Indianapolis pojawia się około 300 tysięcy kibiców, którzy mogą oglądać w akcji kierowców na co dzień ścigających się w serii IndyCar. Wśród nich znajdziemy także nazwiska znane kibicom Formuły 1, takie jak Marcus Ericsson czy Callum Ilott. 

Wypadek, który mógł przejść do historii. W najgorszy sposób

Niestety podczas tegorocznej edycji Indy 500 nie zabrakło też niebezpiecznych wypadków. Rywalizacja aż trzy razy musiała być zatrzymywana ze względu na duże niebezpieczeństwo na torze. W jednej z kraks udział wzięli Felix Rosenqvist, który uderzył w bandę, oraz Kyle Kirkwood, niemający większych szans na ucieczkę.

Gdy pierwszy z wymienionych zawodnik�w uderzył w bandę, jego samochód szybko stracił trakcję i obrócił się na torze. Jadący z tyłu Kirkwood próbował ominąć mającego problemy rywala, lecz na nic się to zdało. Doszło do kraksy, w wyniku której samochód Amerykanina obrócił się podłogą do góry, a koło jednego z samochodów zostało wystrzelone w powietrze.

Ogromne szczęście kibiców. Opona mogła ich zabić

O ogromnym szczęściu mogą mówić kibice, którzy siedzieli na trybunach bezpośrednio obok zakrętu numer 2, gdzie doszło do zderzenia Rosenqvista z Kirkwoodem. Wystrzelona w powietrze opona przeleciała bowiem zaraz obok jednego z sektorów, lądując na położonym nieopodal parkingu. 

Tam jednak jeden z kibiców musiał się nieco zdziwić, wracając do swojego samochodu po zakończeniu rywalizacji. Chodzi o właściciela białego Chevroleta, który został jedyną ofiarą latającej gumy. Na szczęście skończyło się na usterkach blacharskich i zbitej lampie.

Sama końcówka wyścigu Indy 500 miała nieprawdopodobny przebieg. Jeszcze na dwa okrążenia przed końcem miała miejsce neutralizacja, która została zniesiona jedynie na ostatnie kółko. Na nim przed rywalami bronić się próbował wspomniany Marcus Ericsson, lecz strugę za samochodem Szweda wykorzystał doświadczony Josef Newgarden, który sięgnął po prestiżowy tytuł.

Wi�cej o: