W poprzednim sezonie w Formule 1 pojawił się limit wydatków, który ustalono na 145 milionów euro. Z medialnych doniesień wynika, że Red Bull Racing, którego kierowca Max Verstappen zdobył mistrzostwo świata, przekroczył ten limit o 4-5 milionów euro. Inne zespoły już protestują.
Dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" informują, że FIA przygląda się sprawie przekroczeń budżetu na wydatki w poprzednim sezonie. Głównym oskarżonym ma być zespół Red Bulla, który zrobił to w "znaczącym stopniu" i może zostać za to ukarany przez światową federację. Co ciekawe, rywale oskarżają brytyjską stajnię, o oszustwa także w tym roku. Najgłośniej mówi o tym szef Ferrari Mattia Binotto, według którego samochód rywali rozwija się zbyt szybko. - Nie wiem, co robi Red Bull, czy zastosowali lżejsze podwozie, ale limit wydatków jest przy takich poprawkach problemem - powiedział Włoch cytowany przez CMM.
Według informacji "La Gazzetty" Red Bull miałby zostać ukarany wysoką grzywną, odjęciem punktów lub zmniejszeniem budżetu płacowego w następnym sezonie. Na ostatnie z tych rozwiązań nie godzą się Mercedes i Ferrari. Według nich dodatkowe pięć milionów w budżecie jest w stanie sprawić, że Red Bull jest na torze szybszy o około 0,5 sekundy na okrążenie. Mercedes czułby się niesprawiedliwie potraktowany, bo ich kierowca Lewis Hamilton w zeszłym sezonie przegrał z kierowcą Red Bulla, Maxem Verstappenem walkę o mistrzostwo świata. Ferrari na początku obecnego sezonu było szybsze od zespołu z Milton Keynes, ale ich zdaniem przekraczanie budżetu sprawiło, że Verstappen jest już bliski mistrzostwa.
- Regulacje finansowe mogą być różnie interpretowane przez zespoły, a przez to ekipy mogą inaczej podchodzić do wydatków. Dlatego potrzebujemy mocnego zarządzania ze strony FIA. Tak, aby mieć pewność, że regulamin jest sprawiedliwy i równy dla wszystkich - dodał Mattia Binotti.
FIA zamierza wszcząć trzy postępowania wobec przekraczania limitów w budżetach zespołów Formuły 1. Poza Reb Bullem, w gronie przyszłych oskarżonych, wymienia się także Astona Martina. Zespół, którego właścicielem jest biznesmen Lawrence Stroll, także miał przekroczyć limit płacowy, ale w ich przypadku jest to mniejsza kwota, niż w przypadku Red Bulla.
Formuła 1 już w ten weekend wraca do rywalizacji po tygodniowej przerwie. Już w piątek o godzinie 12:00 rozpocznie się pierwszy trening na ulicznym torze Marina Bay Street Circuit w Singapurze. W sobotę o godzinie 16:00 rozpoczną się kwalifikacje, a sam wyścig zaplanowano na niedzielę o godzinie 14:00.