Dla Russella to przede wszystkim nagroda za kapitalną pracę wykonaną w sobotnich kwalifikacjach, w których zadziwił kibic�w i ekspertów, kiedy przegrał walkę o pole position jedynie z Maxem Verstappenem z Red Bulla.
Już to było niezwykłym wynikiem dla Brytyjczyka, ale wyścig, który przez silne opady deszczu miał tylko trzy okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, sprawił, że Russell po raz pierwszy w karierze stanął na podium. Choć zdobył tylko połowę punktów, bo tyle przyznaje się w przypadku ukończenia przez kierowców trzech okrążeń rywalizacji.
Zgodnie z prognozami synoptyków niedziela przyniosła kolejne silne opady deszczu. Według harmonogramu wyścig miał rozpocząć się o godzinie 15:00. Dyrekcja wyścigu kilkukrotnie przekładała jednak ten moment w oczekiwaniu na poprawę pogody.
O godzinie 15:25 kierowcy wyruszyli za samochodem bezpieczeństwa na dwa okrążenia formujące. Dyrekcja wyścigu nie zdecydowała się jednak na rozpoczęcie zmagań i wysłuchując negatywnych opinii kierowców, wstrzymała procedurę startową. Dopiero około godziny 17:00 dyrektor wyścigu, Michael Masi, powołując się na "siłę wyższą" przerwał upływanie regulaminowych trzech godzin, bo tyle według przepisów maksymalnie może trwać wyścig. Pozostała zatem godzina rywalizacji.
Później organizatorzy starali się usunąć jak najwięcej stojącej na torze wody. Udało im się to tylko częściowo. Na nitce może nie było kałuż, ale pozostawał na tyle mokry, że gdy o 18:17 wznowiono procedurę startową, a kierowcy wyjechali na tor, to ich bolidy wciąż rozchlapywały za sobą zbyt wiele wody. To sprawiło, że zawodnicy zjechali do alei serwisowej po trzech przejechanych okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa. O 18:44 poinformowano o tym, że wyścig nie będzie już wznowiony.
Zaledwie trzy okrążenia wyścigu oznaczały, że kierowcy otrzymają połowę punktów, a za wyniki uznaje się kolejność aut za samochodem bezpieczeństwa ustaloną głównie przez sobotnie kwalifikacje. Wygrał zatem kierowca Red Bulla, Max Verstappen, który do klasyfikacji generalnej dostanie 12,5 punktu. Drugi rywalizację ukończył sensacyjnie George Russell z Williamsa, a trzeci był Lewis Hamilton z Mercedesa.
Największym przegranym wyścigu został Sergio Perez z Red Bulla. Meksykanin rozbił bolid na okrążeniu wyjazdowym w niedzielę, a w bolidzie sporym zniszczeniom uległo zawieszenie prawego koła w jego samochodzie.
Mechanicy Red Bulla w trakcie obowiązywania na torze czerwonej flagi naprawili bolid, którym Perez mógł wystartować z alei serwisowej. Po zakończeniu wyścigu został jednak sklasyfikowany na ostatniej, dwudziestej pozycji. Stracił zatem trzy punkty, które dostałby za siódme miejsce utrzymane po kwalifikacjach.
Kolejny weekend to Grand Prix Holandii. Wyścig na torze Zaandvort zaplanowano na niedzielę, 5 września. Więcej o Formule 1 na portalu f1wm.pl.