Nieoczekiwanie nastąpiły zmiany na najwyższym szczeblu kierowniczym Wizz Air. Robert Carey, dotychczasowy prezes węgierskich linii lotniczych, który dołączył do niskokosztowego operatora w 2021 r., opuścił szeregi Wizz Aira. Tymczasowo obowiązki Careya przejmie sam József Váradi. Dla „tanich” linii lotniczych priorytetem stanie się promowanie na stanowiska kierownicze obecnych pracowników w oparciu o wyniki i zasługi.
Węgierskie linie lotnicze Wizz Air, choć zmagają się z uziemieniem prawie 50 airbusów nowej generacji, to notują wzrosty ruchu lotniczego, jak i wyników finansowych. Mimo to niskokosztowego operatora czekają zmiany, gdyż Robert Carey nie będzie dłużej pełnił funkcji prezesa przewoźnika.
Powód odejścia Careya, który dołączył do zarządu niskokosztowego przewoźnika w czerwcu 2021 r., a wcześniej zajmował stanowisko dyrektora handlowego w easyJet, nie jest do końca jasny. Na razie wiadomo, że chce on się poświęcić realizacji „innych projektów”. Można domniemywać, że Robert Carey, którego operacyjno-handlowe obowiązki tymczasowo przejmie sam József Váradi, obejmie wysokie stanowisko kierownicze w jakichś innych liniach lotniczych.
Odejście Careya wywołało efekt domina, a zmian w kadrze zarządczej niskokosztowych linii lotniczych będzie więcej. Założyciel Wizz Aira, József Váradi, wskazał, że od teraz dla „taniego” operatora priorytetem będzie promowanie na wyższe stanowiska obecnych pracowników firmy w oparciu o ich wyniki i zasługi.
Michael Delehant, obecny dyrektor operacyjny, 1 października obejmie stanowisko starszego dyrektora ds. handlowych i operacyjnych Wizz Aira i będzie podlegał bezpośrednio Váradiemu. Delehant dołączył do linii lotniczych z Węgier w 2021 r., obejmując stanowisko dyrektora operacyjnego grupy. Delehant wcześniej pracował w Southwest Airlines i hiszpańskim Vuelingu.
Objęcie stanowisk kierowniczych przez osoby, które dotychczas pracowały w liniach z Węgier na niższych stanowiskach i znają Wizz Air „od środka”, ma pomoc w osiąganiu celu, jakim jest posiadanie floty samolotów liczącej 300 maszyn. Dwukrotne zwiększenie floty ma się wydarzyć do 2030 roku i ma pozwolić na przewożenie 170 mln pasażerów rocznie.