Holandia wygrała z Turcją w Berlinie w ostatnim ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech. W półfinałach zameldowały się wcześniej reprezentacje Hiszpanii, Francji i Anglii.

W trakcie meczu padły trzy bramki:

  • 0:1 Samet Akaydin (35. minuta - głową);
  • 1:1 Stefan de Vrij (70. minuta - głową);
  • 2:1 Mert Muldur (76. minuta - bramka samobójcza).

Przebieg spotkania

Reprezentacja Turcji z każdą akcją stawała się coraz groźniejsza i w 35. minucie dopięła swego. Po rzucie różnym, który okazał się tak groźną bronią w meczu z Austrią, bramkę po uderzeniu głową zdobył 30-letni obrońca Samet Akaydin.

To jego pierwszy gol dla reprezentacji, a przy okazji udana rehabilitacja za kuriozalne trafienie samobójcze w meczu fazy grupowej z Portugalią (0:3).

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od ataków Holendrów, ale w 56. minucie podopieczni trenera Ronalda Koemana mogli przegrywać jeszcze wyżej. Po rzucie wolnym z odległości 26 metrów Arda Guler, 19-letni talent z Realu Madryt, trafił w słupek.

W 65. minucie "Pomarańczowi" ponownie byli w opałach po stałym fragmencie gry rywali, tym razem Bart Verbruggen obronił mocny strzał innej wschodzącej gwiazdy tureckiego futbolu, 19-letniego Kenana Yildiza z Juventusu Turyn.

Pięć minut później Holendrzy stworzyli dogodną okazję, lecz pomylił się wprowadzony w przerwie Wout Weghorst.

Po tej akcji "Oranje" mieli jednak rzut różny, po którym wyrównali na 1:1. Bramkę głową zdobył zupełnie niepilnowany Stefan de Vrij.

Od tej pory rozpoczął się ogromny napór piłkarzy Koemana, którzy praktycznie nie schodzili z okolic pola karnego rywali. Na efekty nie trzeba było czekać.

W 76. minucie było już 2:1 dla Holendrów, choć chwilę trwało zamieszanie z nazwiskiem strzelca gola. Początkowo trafienie przypisano Cody'emu Gakpo (dzięki temu byłby samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców turnieju), jednak piłkarz Liverpoolu będzie musiał poczekać na ewentualną czwartą bramkę w turnieju. UEFA zmieniła bowiem autora gola na Merta Muldura, czyli trafienie samobójcze.

Końcówka meczu była bardzo ciekawa. Turcy rzucili się do ataków i zdążyli jeszcze stworzyć trzy dogodne okazje. Dwie z nich w 85. minucie, a trzecią w doliczonym czasie gry, gdy uderzenie z bliska Semiha Kilicsoya instynktownie obronił Verbruggen.

30. piłkarz w historii

Turek Mert Muldur jest 30. piłkarzem w historii, który strzelił samobójczego gola w mistrzostwach Europy. Do własnej bramki trafił w sobotnim meczu ćwierćfinałowym z Holandią (1:2).

To 10. samobój w trwającej, 17. edycji imprezy. Do wyrównania rekordu z poprzedniej edycji brakuje jeszcze jednego.

W tym roku meczu otwarcia własnego bramkarza pokonał reprezentant gospodarzy Antonio Ruediger, a później do niewłaściwej bramki piłkę posłali również: Austriak Maximilian Woeber, Czech Robin Hranac, Albańczyk Klaus Gjasula, Włoch Riccardo Calafiori, Turek Samet Akaydin, Holender Donyell Malen, Hiszpan Robin Le Normand i Belg Jan Vertonghen.

Na liście pechowców jest Wojciech Szczęsny z meczu Biało-Czerwonych ze Słowacją (1:2) w Sankt Petersburgu 14 czerwca 2021 roku.

Składy

Oto składy obu drużyn:

  • Holandia: Bart Verbruggen - Denzel Dumfries, Stefan de Vrij, Virgil van Dijk, Nathan Ake (73. Micky van de Ven) - Jerdy Schouten, Xavi Simons (87. Joshua Zirkzee), Tijjani Reijnders (73. Joey Veerman) - Steven Bergwijn (46. Wout Weghorst), Memphis Depay (87. Jeremy Frimpong), Cody Gakpo;
  • Turcja: Mert Gunok - Mert Muldur (82. Zeki Celik), Kaan Ayhan (89. Semih Kilicsoy), Samet Akaydin (82. Cenk Tosun), Abdulkerim Bardakci, Ferdi Kadioglu - Baris Alper Yilmaz, Salih Ozcan (77. Okay Yokuslu), Hakan Calhanoglu, Kenan Yildiz (77. Kerem Akturkoglu) - Arda Guler. 

Holandia zmierzy się w środowym połfinale z Anglikami, którzy wyeliminowali dziś w ćwierćfinale po rzutach karnych Szwajcarię.

"Wilczy salut" i zatrzymany marsz Turków

Przed meczem policja zatrzymała marsz tureckich kibiców na stadion w Berlinie. Powodem było masowe wykonywanie "wilczego salutu", kojarzonego z "Szarymi Wilkami", największą ekstremistyczną grupą działającą w Turcji.

Kiedy wiele osób wykonuje ten sam gest, staje się to demonstracją polityczną, a marsz kibiców piłki nożnej nie jest demonstracją polityczną" - oświadczyła rzeczniczka policji Valeska Jakubowski.

Taki sam gest wykonał obrońca reprezentacji Turcji Merih Demiral, zdobywca dwóch bramek w meczu 1/8 finału z Austrią (2:1), za co UEFA ukarała go zawieszeniem na dwa mecze. Jakubowski przyznała, że okazywanie tego gestu nie jest w Niemczech zakazane, ale potwierdziła, że doszło do kilku zatrzymań.

W piątek do półfinału awansowali Hiszpanie, którzy po dogrywce wygrali 2:1 z Niemcami, a także Francuzi, którzy po rzutach karnych wyeliminowali Portugalczyków. Po dogrywce było 0:0.