Wiceministra edukacji Joanna Mucha ujawniła kolejne informacje na temat programów willa plus i „Inwestycje w oświacie”. W przygotowaniu jest zawiadomienie do prokuratury. Ta sprawa będzie mieć daleko idące konsekwencje.
W Polsce, jak wiadomo, wybraną religią, którą każdy ma prawo wyznawać, jest religia krzyża, który w związku z tym w ramach religijnej wolności może wisieć w każdym urzędzie.
Na nagraniu ujawnionym przez Onet.pl były wiceminister i europoseł PiS znęca się, wyzywa i obraża swoją partnerkę; ulubiony przedmiot Przemysława Czarnka wylatuje ze szkół; Donald Tusk powołał komisję do zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich; Trybunał Przyłębskiej idzie na ratunek Mateuszowi Morawieckiemu, a Andrzej Duda zalicza kolejną wpadkę.
Przemysław Czarnek nazwał Roberta Biedronia „zdegenerowanym człowiekiem”; spadł śmigłowiec z prezydentem Iranu na pokładzie; premier Tusk zapowiedział budowę fortyfikacji na wschodniej granicy; prezydent Gruzji zawetowała ustawę o zagranicznych agentach; Iga Świątek znowu została królową mączki.
Rozmowa z ministrą edukacji narodowej Barbarą Nowacką (Koalicja Obywatelska) o wyborach, rekonstrukcji rządu, wielkiej reformie edukacji i o tym, czego ma uczyć nowa szkoła.
Panująca w Polsce ideologia jest taka, że upominanie się naukowców o pieniądze, zarówno godziwe płace, jak i nakłady na naukę, jest uważane za coś wręcz nieprzyzwoitego. Równocześnie żąda się, aby badania przynosiły szybkie efekty praktyczne. A konsekwencje są poważne.
Według wszelkich kalkulacji Zjednoczona Prawica utraci kilka mandatów. Obecnie ma ich 27. To oznacza, że na przeciążonych listach nie znalazło się miejsce dla wielu obecnych europarlamentarzystów.
Matura znowu będzie okazją do machania flagą biało-czerwoną, schylania się przed krzyżem, deklarowania szacunku dla wartości rodzinnych. Aż dziw bierze, że ten egzamin pisze się na siedząco, a nie na baczność. Może po raz ostatni.
„Willa plus” to afera związana z wieloma osobami, ale najważniejsze są dwie: Michał Dworczyk i Przemysław Czarnek. Ten drugi, rzecz jasna, liczy się bardziej. Paradoksalnie gdyby nie dziennikarze i niezmordowani „posłowie śledczy”, aferzyści byliby dziś w gorszym położeniu.
Posłom PiS nie pójdzie tak łatwo, a dokazywanie w postaci odmowy zeznań lub składania zeznań pozornych (z gatunku „nie wiem, nie pamiętam, zarobiony jestem” albo „ja tu tylko sprzątam”) ma bardzo mizerne perspektywy.