Rząd rozważa stworzenie przewożnika cargo

9 lipca 2024 08:50
4 komentarze
Maciej Lasek wierzy, że powstanie polska linia specjalizująca się wyłącznie w przewozie lotniczego cargo. Jak jednak zaznaczył, taka decyzja musiałaby być uzasadniona biznesowo, a nie może zależeć jedynie od woli politycznej.
Reklama
Maciej Lasek wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK w rozmowie z portalem WNP.pl wskazał elementy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego, z których obecna władza zamierza zrezygnować. W związku z poszukiwaniem oszczędności przynajmniej w pierwszej fazie inwestycji nie powstaną w Baranowie hangary MRO czyli napraw i bieżących przeglądów technicznych samolotów, zredukowany ma być również udział spółki CPK w bazie paliwowej oraz co najbardziej istotnie uszczuplona zostanie część cargo. Narracja poprzedniego rządu stawiała cargo jako klucz do sukcesu przyszłego port, od którego będzie zależeć opłacalność całej inwestycji. Zdaniem Laska ówczesne analizy i założenia były oderwane od rzeczywistości i ich urealnienie, wiążące się ze zmianą skali planowanej towarowej części portu, jest konieczne.

- Według prognoz w 2040 roku wolumen miał osiągnąć milion dwieście pięćdziesiąt tysięcy ton. Ile samolotów potrzebnych jest do przewiezienia takiej ilości ładunku? 172 szerokokadłubowe jako belly cargo lub 36 all cargo dziennie. Oczywiście to bardzo zgrubne szacunki, ale pokazują skalę absurdalności założeń

- powiedział w rozmowie z WNP.pl Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK.


Nie oznacza to jednak, że cargo w planach obecnych władz nie będzie stanowić istotnej części działalności przyszłego Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wręcz przeciwnie, Maciej Lasek uważa, że dobrym rozwiązaniem byłoby powstanie polskiego państwowego przewoźnika cargo, który do momentu oddania do użytku CPK operowałby np. z Katowic i budował odpowiednią masę, którą później można by z łatwością przenieść do Baranowa. Duża polska linia specjalizująca się w przewozie frachtu lotniczego pozwoziłaby jeszcze lepiej wykorzystać rzeczywisty potencjał przyszłego portu.


- Cargo lotnicze powinniśmy rozwijać, ale mówmy o realnych liczbach i możliwościach. Może powinna się pojawić nasza linia, która specjalizowałaby się w obsłudze tego rynku? Z własnymi samolotami i obsługą. Na potrzeby lotów takimi frachtowcami można by już teraz wykorzystywać infrastrukturę m.in. lotniska w Katowicach. All cargo ma swoje zalety – takie samoloty mogą latać tam, gdzie nie wykonuje się rejsów z pasażerami
- dodał Lasek.


Nowa linia mogłaby funkcjonować jako część narodowego przewoźnika lub zostać wydzielona ze struktur PLL LOT, na zasadach podobnych jak obecnie działa niemiecka Lufthansa Cargo.

- Jeżeli LOT podjąłby takie wyzwanie i oszacowałby, że rynkowo ma to sens… Popatrzmy na Lufthansę, która – to fakt - jest zdecydowanie większa niż nasz LOT. Oni mają swoje frachtowce. Jest ich blisko dwadzieścia. Dlaczego my mamy czekać z rozwojem cargo do otwarcia lotniska w Baranowie? Przecież to nie jest warunek, by ten segment się u nas rozwinął z sukcesem. Powinniśmy już wcześniej pomyśleć o tym, by na tym rynku wypracować mocniejszą pozycję właśnie przy pomocy własnych samolotów all cargo. Katowice, z racji dostępu do największych firm przemysłowych w kraju, są dobrym miejscem, by to wypróbować
- przekonuje Lasek.

W listopadzie ubiegłego roku w przestrzeni medialnej pojawiła się informacja, że Polskie Linie Lotnicze LOT zamierzają pozyskać frachtowiec. Bardzo szybko plotka ta została jednak zdementowana przez przedstawicieli przewoźnika. W odpowiedzi na nasze pytanie usłyszeliśmy wtedy, że dalszy rozwój cargo w Locie ma opierać się na frachcie przewożonym na pokładach dreamlinerów, a włączenie do floty samolotów All cargo nie jest w ogóle rozważane. Obecnie, zdaniem Laska, takie rozwiązanie jest już całkiem realne, a rozmowy na ten temat pomiędzy władzami PLL LOT i przedstawicielami rządu miały już się toczyć.

- Rozmawiałem z prezesem Michałem Fijołem na ten temat. Wiem, że taka wizja nie jest wykluczona. Oczywiście decyzje żadne nie zapadły. PLL LOT odnotował fenomenalne wyniki za zeszły rok. Trzeba jednak pamiętać, że nasz przewoźnik intensywnie rozbudowuje swoją flotę, ma też do spłacenia udzieloną w pandemii pomoc publiczną. Chciałbym, by LOT rozwinął u siebie all cargo, ale to musi być świadoma decyzja, która nie będzie motywowana tylko wolą polityczną. To się musi obronić biznesowo
- podsumował Lasek.

Na ten moment wydaje się, że droga do powstania "LOT-u Cargo" jest wciąż bardzo daleka. Otwartym pozostaje pytanie, czy taka linia potrafiłaby skutecznie konkurować ze światowymi gigantami, którzy obecnie dominują na polskim i europejskim rynku przewozu frachtu lotniczego.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
demar 2024-07-12 09:54   
demar - Profil demar
Jeśli za 15 lat w Polsce ma być ponad 1,2 mln ton lotniczego cargo rocznie to już dzisiaj należy planować ten rozwój. Rocznie cargo musi rosnąć o ok. 60-80 tys. ton z obecnych ok. 200 tys. ton. Teoretycznie te 60-80 tys. ton rocznie może zrobić jeden duży frachtowiec o ładowności około 100 ton. Ale praktycznie zrobi może połowę tego.

Czy osobna spółka typu LOT Cargo ma sens? Zależy jak do tego podejść. Jeśli PGL miałoby utworzyć osobną spółkę kapitałową z dużymi operatorami logistycznymi (nawet typu Poczta Polska, InPost, czy inna firma kurierska) to być może miałoby to sens, w końcu ktoś musi zapewnić zlecenia dla tego dużego ruchu lotniczego cargo. Operatorem dużych samolotów mógłby być LOT, mniejszymi mogłyby latać prywatne firmy. Do tego PGL mógłby zamówić i potem leasingować te duże samoloty (np. A350F, albo coś podobnego).

Dużo szczegółów do sprecyzowania w tym obszarze, ale o lotniczym cargo warto rozmawiać i rozważać różne scenariusze, w tym wykorzystanie i rozwój istniejących lotnisk regionalnych typu KTW.
jjemiolo 2024-07-10 17:23   
jjemiolo - Profil jjemiolo
@wroord i krzysiekl: dokladnie! Po co nowa firma skoro mamy juz dzialajace. Dla LOTu cargo to dodatkowe zrodlo dochodow. Inne polskie zrodlo do tego tematu dalo tytul ze "rzad podzieli LOT" tworzac linie cargo. Jak mozna cos dzielic czego nie ma? Ale to taka dziennikarska tworczosc na efekt!
Ponadto: jesli jest szansa na rozwoj cargo to nie czekajac na Baranow poza KTW potencjalnie korzystnym wezlem moze byc LCJ bo jest zlokalizowane blisko WAW, super polaczone drogami z calym krajem. Pytanie tylko, czy LCJ moglaby funkcjonowac noca co jest korzystne dla operacji cargo.
krzysiekl 2024-07-10 12:57   
krzysiekl - Profil krzysiekl
po co nowy przewoźnik? To tylko wyższe koszty, nowy zarząd, nowy certyfikat itd... LOT teraz też może kupić samoloty tylko dla cargo.
" 172 szerokokadłubowe jako belly cargo lub 36 all cargo dziennie. "
ale to dotyczy startów oraz lądowań, więc takich samolotów musi przylecieć połowa tego.
więc 86 szerokokadłubowych lub 18 all cargo.
im więcej będzie szerokokadłubowych tym mniej potrzeba all cargo by osiągnąć ten wynik.
to nie jest nierealne, gdy będzie lotnisko nadające się na hub cargo, bez ograniczeń przepustowości, mogące działać także nocą.
 - Profil gość
Reklama
Okazje z lotniska

Rezerwuj hotel
Wizy