Onet: Treści zaufane wg Reutersa

Człowiek Ziobry może stracić stanowisko. Chodzi o śledztwo w sprawie żołnierzy

Zastępca prokuratora generalnego ds. wojskowych Tomasz Janeczek może zostać odwołany ze stanowiska — wynika z informacji Onetu. Chodzi o zarzuty wobec polskich żołnierzy na granicy. Na jego dymisję musi się jednak zgodzić prezydent.

Prokurator Tomasz JaneczekJacek Domiński/Reporter / East News
Prokurator Tomasz Janeczek
  • Prokurator generalny wezwał Tomasza Janeczka na "pilne" spotkanie w piątek rano
  • Adam Bodnar nie może jednak jednoosobowo odwołać swoich zastępców. Musi się na to zgodzić prezydent, który broni ziobrystów w prokuraturze
  • W obozie władzy pojawia się coraz więcej głosów o możliwym spisku w sprawie śledztwa dotyczącego wydarzeń na granicy
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Sądny dzień

Odpowiedzialny za wojskowy pion prokuratury Tomasz Janeczek jest pod ostrzałem od wczorajszego wieczora. W czwartek rano prokurator generalny poinformował, że wezwał swojego zastępcę na jutro. Dziś Adama Bodnara nie ma w kraju — jest w Strasburgu.

"Na jutro rano zaprosiłem na pilne spotkanie Zastępcę Prokuratora Generalnego do Spraw Wojskowych prokuratora Tomasza Janeczka. Rozmowa ma służyć przekazaniu pełnej informacji o okolicznościach i działaniach prokuratury w sprawie zarzutów dla żołnierzy, którzy prowadzili interwencję wobec grupy migrantów usiłujących nielegalnie przekroczyć granicę państwową RP" — przekazał w serwisie X (Twitter) Adam Bodnar.

Z informacji Onetu wynika, że konsekwencją spotkania może być wniosek o odwołanie Janeczka. — Jest to prawdopodobne — słyszymy od naszego rozmówcy w rządzie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

"Minister Adam Bodnar nie miał jakiejkolwiek wiedzy na temat postępowania w stosunku do żołnierzy. Wyjaśnienia wymaga zachowanie zastępcy PG ds. Wojskowych Prok. Janeczka. Dlaczego o tej sprawie nie poinformował przełożonego i jak zrealizował swoje uprawnienia" — napisał na X wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.

To może sugerować, jakie ewentualnie zarzuty mogłyby posłużyć do napisania wniosku o odwołanie Janeczka.

Chodzi o głośną sprawę na granicy polsko-białoruskiej, którą jako pierwszy opisał Onet. Żandarmeria Wojskowa na przełomie marca i kwietnia br. zatrzymała żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia grupy uchodźców.

reklama

To niejedyny przypadek postępowań wobec żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze. Dowództwo skrzętnie je ukrywa — informowali dziennikarze Onetu w tekście "Polscy żołnierze zakuci w kajdanki na granicy z Białorusią. W wojsku wrze". Sprawą zajmuje się wojskowy pion prokuratury.

Tomasz Janeczek, który jest zastępcą prokuratora generalnego ds. wojskowych, w nocy wydał w tej sprawie komunikat. Z nieznanych przyczyn wpis został jednak usunięty. Po kilku godzinach został zamieszczony ponownie.

"Informuję, że jako Zastępca Prokuratora Generalnego do Spraw Wojskowych nie byłem w żaden sposób poinformowany zarówno o zajściach na granicy, jak i o późniejszych krokach procesowych podjętych przez prokuratora. O sprawie dowiedziałem się z wyżej wymienionej publikacji" — przekonywał Janeczek w swoim oświadczeniu.

Tymczasem z informacji Wirtualnej Polski wynika, że już 6 maja objął on nadzorem śledztwo w tej sprawie. Pytany o to przez dziennikarza WP przyznał, że tak jest, choć przekonywał, że nie ma szczegółowej wiedzy dotyczącej śledztwa.

Zaufany ziobrysta

Tomasz Janeczek to zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry, od 2016 r. był prokuratorem regionalnym w Katowicach. Za tzw. pierwszych rządów PiS w latach 2005-2007 nadzorował największe polityczne śledztwa.

To on miał naciskać na podwładnych, aby wydali nakaz zatrzymania byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Podczas tych czynności Blida popełniła samobójstwo. Także Janeczek miał polecić jednemu z podwładnych, aby nagrał przesłuchanie byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który zeznawał w charakterze świadka. Ów podwładny odmówił.

reklama

W listopadzie 2023 r. Zbigniew Ziobro powołał Janeczka na swojego zastępcę ds. wojskowych w Prokuraturze Generalnej. Zastąpił na tym stanowisku Przemysława Funioka, innego ziobrystę, który tydzień po jesiennych wyborach parlamentarnych przeszedł w stan spoczynku.

Adam Bodnar nie może jednak jednoosobowo odwołać swoich zastępców. Musi się na to zgodzić prezydent.

Tymczasem – jak wynika z naszych informacji – w trakcie jednej z narad kilka dni po jesiennych wyborach jeden z zastępców prokuratora generalnego, czyli człowiek Zbigniewa Ziobry, miał powiedzieć, że prezydent nie zgodzi się na ich odwołanie, gdyby nowy prokurator generalny chciał dokonać zmian.

— Miał dać gwarancje bezpieczeństwa. I ten, który nam to mówił, był bardzo pewny siebie. To jeden z tych, którzy pierwsi wystąpili przeciw Bodnarowi – usłyszeliśmy w styczniu od informatora z Prokuratury Krajowej.

Zresztą Andrzej Duda w wojnie o prokuraturę wyraźnie stanął po stronie ziobrystów. Niewykluczone jednak, że obóz władzy będzie chciał postawić prezydenta w sytuacji, w której zostanie zmuszony do obrony Janeczka. A to może być dla niego politycznie niewygodne.

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

4 tys.
70
47
32
24
17
14
Źródło:Onet
Data utworzenia: 6 czerwca 2024, 14:09

Zobacz również

reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.