Ukraiński polityk Anton Heraszczenko przypomina słowa Aleksandera Bastrykina, szefa Komitetu Śledczego Rosji na temat wcielania obcokrajowców do armii. Wszyscy, którzy otrzymali rosyjski paszport, mogą czuć się zobowiązani do służby wojskowej. Z wpisu Ukraińca wyczuć można sporą dozę kpiny pod adresem Rosjan. Heraszczenko przypomina, że rosyjskie paszporty mają m.in. Steven Seagal i Gerard Depardieu.
Podejście rosyjskich służb od ludzi, zwłaszcza po wybuchu wojny w Ukrainie, szokuje. Funkcjonariusze szczególnie brutalni są dla obywateli szkalujących dobre imię "specjalnej operacji wojskowej". Do sieci właśnie trafił film z brutalnego pobicia "bohatera wojennego", który trafił w ich ręce.
Internauci usiłują doszukać się prawdziwych informacji o liczbie zabitych Rosjan w Ukrainie. Kreml z oczywistych względów ukrywa dane. Według ukraińskich źródeł udało się potwierdzić co najmniej 62 tys. zabitych, jednak nie są to z pewnością dane ostateczne.
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka pojechał na spotkanie z Władimirem Putinem. Obaj dyktatorzy spotkali się w Federacji Rosyjskiej, gdzie jak twierdzą media, odbywają nieformalne rozmowy. Sfilmowano ich w pobliżu drzewa, które nosi imię... na cześć prezydenta Rosji.
Kilka tygodni temu Władimir Putin przyznał, że jest gotowy wstrzymać walki w Ukrainie na drodze wynegocjowanego zawieszenia broni, które uwzględni obecnie zajęte przez Rosję ukraińskie tereny. Z takim podejściem nie zgadza się ambasador Ukrainy, który wskazuje liczne zagrożenia, które płyną dla jego kraju.
Jak wynika z raportu rządu USA ujawnionego 25 lipca, Pentagon wykrył dodatkowe błędy na kwotę 2 miliardów dolarów w swoich obliczeniach dotyczących amunicji, rakiet i innego sprzętu wysyłanego na Ukrainę. W rezultacie do Kijowa może zostać wysłana dodatkowa broń, która z pewnością przyda się na froncie.
Z frontu w Ukrainie do domów w Rosji wracają kryminaliści, których Władimir Putin wypuścił, by walczyli dla jego interesów. Mieszkańcy Moskwy i Petersburga drżą, a lokalna policja musi dbać o porządek i pilnować gwałcicieli i zabójców. - Mordercy już jeżdżą po mieście - mówi Jurij Jaszkow, szef Głównego Zarządu Śledczego w Petersburgu
Była pracownica Ministerstwa Sprawiedliwości wraz z mężem opuścili Rosję i zaczęli wysyłać antywojenne listy do agencji rządowych. Za to otrzymali 14 i 16 lat więzienia zaocznie. Sądy uznały tę pocztę za "promowanie terroryzmu". Cała rodzina żyje teraz w Stanach Zjednoczonych, z dala od reżimu Władimira Putina.
Przed domem jednego z zabitych rosyjskich żołnierzy zawisł baner, na którym prócz jego zdjęcia, jest informacja o bohaterskiej śmierci na froncie. - Walczył i zginął, aby żołnierze NATO nie zabrali mu "luksusowej rezydencji" - złośliwie skomentowała zdjęcie agencja Nexta.
Rosjanin Wiaczesław Zarucki przyznał, że w szkole uczono go, że w Katyniu Niemcy zamordowali Polaków i żołnierzy Armii Czerwonej. Przez lata nie mógł zweryfikować tych informacji. - Wszystko, co nam mówiono, było kłamstwem - przyznał.
Nie żyje Ołeksandr Cebrij, niegdyś polityk, a od 2022 roku żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy. Mężczyzna był merem miasta Humań (obwód czerkaski) w latach 2015-2020. Po rosyjskiej inwazji ruszył na front. 50-latek zginął na froncie podczas misji bojowej w obwodzie donieckim.
Ukraińscy żołnierze z 79. Oddzielnej Tawryjskiej Brygady Powietrzno-Szturmowej stoczyli jedną z największych bitew w całym okresie wojny. ZSU odparła atak wroga pod wsią Kurachowe (obwód doniecki). Straty po stronie armii Władimira Putina są bardzo duże, tak w ludziach, jak i w ciężkim sprzęcie.
Larysa Salajewa, żona ukraińskiego jeńca wojennego, twierdzi, że Rosja wycina i sprzedaje narządy wewnętrzne przetrzymywanych jeńców wojennych. Według niej, w ciałach żołnierzy przywiezionych na Ukrainę często brakuje organów. Rosyjskie źródła zaprzeczyły tym szokującym doniesieniom.
Jak informuje ukraińska policja narodowa, służby rozbiły gang podpalaczy, który działał na terenie Polski i krajów bałtyckich. Grupa miała być finansowana przez rosyjskie FSB. Ukraińska policja poinformowała o zdarzeniu w lokalnych mediach, wykorzystując do tego kadry z pożaru hali targowej Marywilska 44 w Warszawie. Czy to Rosjanie stoją za pożarem?
Rosja otwiera filię szkoły Marynarki Wojennej w okupowanym Mariupolu. Sam Władimir Putin zdecydował o "otwarciu" wspomnianej placówki. Tamtejsza Rada Miasta nie ma wątpliwości. Celem jest rusyfikacja dzieci. Warto przypomnieć, że to kolejna forma "przestawiania" młodzieży. Do samej Rosji wywieziono ok. 20 tys. osób.
Na początku lipca Biały Dom ogłosił, że w 2026 roku Stany Zjednoczone rozpoczną "sporadyczne" rozmieszczanie w Niemczech broni dalekiego zasięgu. Ta decyzja nie spodobała się Rosji, jednak kanclerz Niemiec nie zamierza jej zmieniać. Chyba że Władimir Putin zakończy wojnę.
Rosyjska Duma Państwowa umożliwiła dowódcom karanie żołnierzy za korzystanie z telefonów i innych środków łączności. Przeciwnicy tego pomysłu zauważają, że może to być próba uniemożliwienia dokumentowania i rozpowszechniania swoich skarg. Nie brakuje również głosów, które mówią o "braku zrozumienia współczesnej wojny".
Rosjanie od de facto 2014 roku prowadzą wojnę z Ukrainą. Działania militarne to kluczowa część ich działań, ale obok nich rozgrywa się dramat ukraińskich dzieci. Portal Pravda dotarł do nowych informacji dotyczący losu tych, którzy są na terytoriach okupowanych.