Newsweek  >  Świat Tego nikt się nie spodziewał. "Sytuacja we Francji jest jeszcze gorsza niż przed wyborami"

Tego nikt się nie spodziewał. "Sytuacja we Francji jest jeszcze gorsza niż przed wyborami"

2 min czytania
Jean-Luc Mélenchon

Nikt się nie spodziewał takich rezultatów wyborów we Francji. Najgorszego scenariusza udało się uniknąć. Ale czy naprawdę jest się z czego cieszyć?

Po ogłoszeniu wstępnych rezultatów w sztabie Rassemblement National (Zjednoczenie Narodowe) aktywiści płakali. Radykalna prawica liczyła na przejęcie władzy, według prognoz skończy się na 120—150 miejscach w parlamencie. Obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona może liczyć na 150—180 mandatów, Nowy Front Narodowy (NFP) — pomiędzy 181 i 215. Nie ma jednak większości bezwzględnej, wynoszącej 289 mandatów.

Skrajna prawica straciła pierwsze miejsce, które miała po I turze. Na czoło wysunął się blok lewicy. Jej przywódca Jean—Luc Mélenchon ogłosił, nie tylko, że chce rządzić — zamierza też bezzwłocznie wprowadzać swój bardzo kontrowersyjny program i za nic w świecie nie będzie negocjował z Macronem.

Źródło: Newsweek
Emmanuel Macron wybory we Francji Jean-Luc Melenchon Zgromadzenie Narodowe Francja Ukraina Zjednoczenie Narodowe

Zobacz także

Przeczytaj także

Podcasty

 

Więcej