Autorom true crime zarzuca się sensacyjność, brak wrażliwości wobec ofiar i rodzin, wreszcie komercjalizację ludzkiej tragedii. Jednak żadne medium nie zbiera takiej publiczności, jaką zbierają największe podcasty true crime w Polsce.
True crime, czyli prawdziwa zbrodnia, to termin coraz częściej przebijający się do popkultury. Niegdyś ograniczał się do literatury faktu, prasy i programów telewizyjnych. W XXI wieku to głównie seriale dokumentalne na platformach streamingowych oraz podcasty, które w Polsce stanowią grupę najczęściej słuchanych audycji, a na rynku globalnym stanowią czwartą najpopularniejszą kategorię. To pokazuje, że drzemie w nas z jednej strony potrzeba poznania zła, rozpoznania jego przyczyn, z drugiej strony – uchronienia się przed nim.
Twarz zabójcy to nie zawsze mroczne oczy seryjnego mordercy Richarda Ramireza, to także oczy kochającej żony, która chce się wyrwać z niewygodnego małżeństwa.
Autorom true crime zarzuca się sensacyjność, brak wrażliwości wobec ofiar i rodzin, wreszcie komercjalizację ludzkiej tragedii. Jednak żadne medium nie zbiera takiej publiczności, jaką zbierają największe podcasty true crime w Polsce. To miliony zaangażowanych słuchaczy, których komentarze i reakcje mają czasem realne przełożenie na pracę instytucji państwowych. Wiemy, że po niektórych audycjach doszło do kilku wewnętrznych postępowań w prokuraturze i policji. Setki tysięcy osób żyjących sprawami nierozwiązanych zabójstw i zaginięć realnie pomaga pozyskać nowe informacje w śledztwach. True crime to przede wszystkim misja.
Kiedy kilka miesięcy temu ówczesny redaktor naczelny "Newsweeka Polska" Tomasz Sekielski zaprosił mnie do współtworzenia "Newsweeka Kryminalnego", nie wahałam się ani chwili. Bo to szansa, by gatunek true crime wyrósł z etapu hobbystycznego i zagościł w mediach tradycyjnych.
W pierwszym numerze zaczynamy od przypomnienia najsłynniejszego zaginięcia gdańskiej maturzystki Iwony Wieczorek. Ta historia od 14 lat odżywa co roku w wakacje, często jako tania sensacja. W tym roku pojawił się nowy komunikat policji, która poszukuje kierowcy białego cinquecento. Czy to pomoże rozwiązać zagadkę? Mało prawdopodobne, ale przypominamy tę historię, by pokazać, gdzie w śledztwie popełniono błędy. Opisujemy też kilka głośnych, zupełnie niedawnych zaginięć Krzysztofa Dymińskiego i Sebastiana Sierpińskiego. Ich rodziny wciąż szukają synów i chwytają się nadziei, że zagadkę uda się rozwikłać. Rodzinom zaginionych pomaga Fundacja Itaka, która prowadzi specjalną infolinię. Całodobową, o ile są na to pieniądze. Bo choć policjanci mają oficjalnie przykazane, by podawać rodzinom numer infolinii Itaki, to fundacja nie ma na nią stałego finansowania od państwa. Pomiędzy tekstami znajdą Państwo plakaty Itaki z wizerunkami osób zaginionych, do rozlepiania których mocno zachęcamy. Kto wie, może pomożecie w ten sposób którejś z rodzin.
Mam nadzieję, że pierwszy numer będzie okazją do pogłębiania wrażliwości na dziejące się wokół nas ludzkie tragedie. Wielu z nich można zapobiec. Odpowiedzialnie relacjonowane sprawy kryminalne to nie tabloidowa sensacja, ale historie pełne głębi i wiedzy o nas samych i o społeczeństwie.
Dobrej lektury. Dbajcie Państwo o siebie i bądźcie bezpieczni.