„Wkurzyłem wiele osób”. Przygotowania do tego filmu z 2011 roku przerosły Toma Hardy’ego, który zaczął wyżywać się na innych

Tom Hardy nie odpuszczał, przygotowując się do Wojownika z 2011 roku, jednak okazało się, że wymagający trening i restrykcyjna dieta do tego filmu to było dla niego „za dużo”.

ciekawostki filmowe
Edyta Jastrzębska 10 lipca 2024
1
Źrodło fot. Warrior, Gavin O'Connor, Lionsgate, 2011
i

Niezależnie od tego, czy gra Bane’a w Mroczny Rycerz powstaje, Alfiego w Peaky Blinders czy Maxa w Mad Max: Na drodze gniewu, Tom Hardy zawsze potrafi tchnąć życie w swoje role i wczuć się w postacie, w które się wciela. Nie bez powodu widzowie często są zachwyceni jego kreacjami, które mogą oglądać w filmach oraz serialach.

Hardy przeważnie daje z siebie wszystko, gdy podejmuje się nowej roli i nie inaczej w czasach, gdy jeszcze nie był tak znanym aktorem. Występ w dramacie sportowym Gavina O'Connora był prawdziwym wyzwaniem dla aktora, który musiał podjąć się wielu ciężkich przygotowań do roli byłego żołnierza, który został zawodnikiem MMA, o czym artysta wspomniał podczas rozmowy dla The Guardian.

Przez dwie godziny dziennie ćwiczyłem boks, dwie godziny muay thai, dwie godziny ju jitsu, a następnie dwie godziny choreografii i dwie godziny podnoszenia ciężarów – przez siedem dni w tygodniu przez trzy miesiące. Więc daj spokój! Trzeba naprawdę tego chcieć, więc było to wyzwaniem.

Było więc naprawdę sporo treningów, które musiały być wyczerpujące. Aktor nie bał się jednak tego wyzwania i był gotowy stawić mu czoła, ponieważ zależało mu na roli w Wojowniku z 2011 roku. Przyznał jednak później, że wymagający trening oraz dieta wpłynęły na niego, doprowadzając do tego, że stał się „porywczy, wojowniczy i nierozsądny”.

99 procent pracy polega na wyobrażaniu sobie niepewności innych ludzi, ale [w tym przypadku] to było za dużo! Cały czas czułem się na krawędzi, ponieważ jestem bardzo wrażliwy i nienawidzę wkurzać ludzi – ale w Wojowniku wkurzyłem wiele osób.

Wygląda więc na to, że przy okazji Wojownika Hardy poznał swoje granice, na ile jest w stanie psychicznie poświęcić się dla roli. W tej sytuacji to było dla niego za wiele, co doprowadziło do tego, że stał się wręcz nieznośny, co nie mogło być proste także dla występujących z nim aktorów i pracującej z nim ekipy.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie