W 1991 roku wydano kontynuację Powrotu do przyszłości 3, ale mało kto wie o jej istnieniu

Powrót do przyszłości 3 dorobił się kontynuacji, o której istnieniu nie każdy może wiedzieć. Opowiedziała ona dalsze losy Doca Browna.

science fiction
Edyta Jastrzębska 9 lipca 2024
1
Źrodło fot. Powrót do przyszłości 3, Robert Zemeckis, Universal Pictures, 1990
i

Powrót do przyszłości to kultowa trylogia sci-fi, którą wielu kinomanów doskonale zna. Jest to uwielbiana przez fanów gatunku seria, która mimo iż ma już ponad 30 lat, wciąż przyciąga widzów, zarówno starych, jak i nowych. Nadal jednak są rzeczy, których na jej temat mogą nie wiedzieć nawet jej fani, jak chociażby tego, że po trzecim filmie powstała kontynuacja tej historii.

Na fali popularności produkcji powstał symulator przejażdżki w Universal Destinations & Experiences, który można było znaleźć w Orlando, Los Angeles oraz w Osace. Back to The Future: The Ride było pierwszoosobową przygoda, której akcja rozgrywała się po wydarzeniach z Powrotu do przyszłości 3. Uczestnicy mogli wziąć udział w wyścigu poprzez czas. Jego celem było dopadnięcie Biffa Tannena, który ukradł DeLoreana. Steven Spielberg, który był producentem trylogii Powrót do przyszłości, był także kreatywnym konsultantem przy tworzeniu tego projektu.

Niestety, z biegiem czasu atrakcja cieszyła się coraz mniejszą popularnością, w związku z czym w 2007 roku zamknięto ją w Stanach Zjednoczonych, a 9 lat później również w Japonii. Mimo to pozostaje to swego rodzaju kontynuacją Powrotu do przeszłości, w której obecny jest Doc Brown. Była ona bogata w sporo nowych materiałów, które można było poznać nie tylko podczas samej przejażdżki, lecz również czekając w kolejce do niej, gdzie widzowie mogli zapoznać się z klipami z trylogii oraz nowymi nagraniami z dr Emmettem Brownem i jego nowymi wynalazkami.

Poniżej możecie obejrzeć wideo promujące Back to The Future: The Ride.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie