Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 6 czerwca 2024, 09:22

autor: Adrian Werner

Problematyczne zwieńczenie Sagi Światła i Ciemności w Destiny 2. Twórcy ulepszają serwery, gracze doceniają starania

Premiera dodatku Destiny 2: The Final Shape okazała się katastrofą pod względem technicznym, a serwery nie były w stanie obsłużyć tłumów graczy. Bungie wyraża skruchę i ulepsza doświadczenie. Gracze reagują zmianą ocen na Steam.

Źródło fot. Sony
i

AKTUALIZACJA

Bungie robi, co może, aby przywrócić stabilność serwerów Destiny 2 i odnosi w tej walce kolejne sukcesy. Studio przeprosiło też graczy za premierę dodatku The Final Shape, a ci podeszli do skruchy dewelopera z wyrozumiałością.

Z uwagi na ewidentnie poprawione doświadczenie wielu nabywców rozszerzenia decyduje się też na zmianę jego oceny na Steamie, dzięki czemu obecnie może się ono pochwalić 59% pozytywnych ocen (ich przyrost jest na tyle szybki, że nie zdziwimy się, jeśli już wkrótce dodatek wskoczy do kategorii „w większości pozytywne”).

Na Steamie pojawia się również coraz więcej merytorycznych recenzji samej kampanii Ostatecznego kształtu. Wielu graczy twierdzi, że jest zdecydowanie lepsza od tej, jaką serwował poprzedni dodatek, czyli Upadek Światła (co samo w sobie nie jest jakimś szczególnym osiągnięciem), a niektórzy z nich sugerują wręcz, że jest ona „fantastyczna”. Na kompleksowy odbiór musimy jednak poczekać co najmniej kilka/kilkanaście dni, aż gracze sprawdzą wszystkie atrakcje zaserwowane przez Ostateczny kształt.

W celu uzyskania najnowszych informacji dotyczących stanu technicznego gry polecamy obserwowanie kanału BungieHelp w serwisie X.

Oryginalna wiadomość (5 maja)

Wczoraj zadebiutował dodatek Destiny 2: The Final Shape. Była to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier ostatnich miesięcy, m.in. dlatego, że DLC stanowi zwieńczenie „Sagi Światła i Ciemności”, zapoczątkowanej przez studio Bungie w 2013 roku.

Poprzednie rozszerzenie, czyli Lightfall, okazało się koszmarnym rozczarowaniem, więc wszyscy zastanawiali się, czy autorom uda się wyjść na prostą. Sądząc po pierwszych wrażeniach, wyszło im to raczej średnio.

Serwery nie wyrobiły

Na Steamie dodatek The Final Shape ma jedynie 33% pozytywnych recenzji, co serwis kategoryzuje jako „w większości negatywny” odbiór produkcji.

  1. Taki wynik nie jest jednak oceną samej jakości dodatku, bo większość graczy nie była w stanie jeszcze dobrze tego sprawdzić.
  2. Powodem są serwery, które kompletnie nie wytrzymały premiery rozszerzenia. Czekający na debiut fani na wszystkich platformach sprzętowych spędzili wczorajszy wieczór, oglądając komunikaty o błędach i podejmując nieskuteczne próby dostania się na serwery. Miał z tym problem nawet dawny pracownik Bungie, niegdyś odpowiedzialny za kontakty ze społecznością.

Sytuację najlepiej oddaje złośliwy komentarz jednego z graczy na Steamie:

Najlepiej wydane 40 dolców i najlepsze 2 godziny mojego życia. Moim ulubionym momentem jest ten, w którym Cayde powiedział: „Serwery Destiny 2 są niedostępne. Odrzuć tę wiadomość, aby spróbować ponownie”.

Problemy męczą nawet osoby, którym udało się wcisnąć na serwery, gdyż gra potrafi wyrzucić ich z rozgrywki w trakcie kampanii.

Dopiero kilka godzin temu sytuacja zaczęła się poprawiać, po tym jak Bungie zrestartowało serwery, choć do ideału ciągle jest daleko.

Wysokie wyniki aktywności

Wszystkie te problemy nie odstraszyły jednak graczy – tak mocno chcą oni zobaczyć, jak zakończy się cała historia. Wczorajszy rekord aktywności na Steamie wyniósł 314 634 graczy bawiacych się równocześnie. To tylko trochę ponad dwa tysiące mniej niż wynosi ogólny rekord Destiny 2. Można zakładać, że na konsolach sytuacja również jest rekordowa (bądź bliska najlepszych wyników popularności).

Warto wspomnieć, że gracze dali także upust swojej frustracji, wystawiając na Steamie negatywne recenzje Destiny 2. Tutaj jednak review bombing nie był zbyt skuteczny, gdyż wśród wczorajszych ocen podstawowej wersji gry przeważają te pozytywne.

Bungie wyraźnie poknociło sprawę, nie przygotowywując odpowiednio serwerów na tak ważne wydarzenie. W rezultacie trudno ocenić, czy The Final Shape spełnia pokładane w nim nadzieje. Prędzej czy później problemy techniczne zostaną rozwiązane i dopiero wtedy dowiemy się, czy autorzy opracowali godne zakończenie historii.

  1. Destiny 2: The Final Shape na Steamie lub w Epic Games Store (dodatek kosztuje 219 zł, a w zestawie z roczną przepustką – 439 zł)
  2. Destiny 2: The Final Shape w PS Store
  3. Destiny 2: The Final Shape w Xbox Store

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej