Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 18 czerwca 2024, 13:55

autor: Adrian Werner

Historyk Kenji Yamamoto, którego zbanował Ubisoft w kontekście tematów o AC: Shadows, tak naprawdę nie jest prawdziwą osobą

Kilka dni temu głośno było o zbanowaniu przez Ubisoft japońskiego historyka wytykającego błędy w Assassin's Creed: Shadows. Okazało się, że był to jedynie troll udający Japończyka.

Źródło fot. Ubisoft
i

Assassin's Creed: Shadows bez wątpienia okaże się jedną z największych premier tego roku, ale nie da się ukryć, że gra budzi pewne kontrowersje. Obok sensownych dyskusji na temat wyboru Yasuke jako jednego z głównych bohaterów niestety nie brakuje również trolli, którzy postanowili wykorzystać poruszenie jako okazję do podkręcania negatywnych emocji. Jeden z nich właśnie spektakularnie się wyłożył, przy okazji ośmieszając tłumy osób, które się na niego powoływały.

Kontrowersje wokół Yasuke

Najpierw wyjaśnijmy kontekst kontrowersji. Dotyczy on statusu czarnoskórego Yasuke, który przez ludzi z Ubisoftu opisywany jest jako samuraj. To, czy faktycznie był on jednym z japońskich wojowników jest mocno dyskusyjne, w czym nie pomaga fakt, że w okresie Sengoku, w którym to rozgrywa się akcja Assassin's Creed: Shadows, przynależność do tej kasty była mniej sformalizowana niż we wcześniejszych czy późniejszych erach.

Same rozważania na ten temat nie są niczym złym, ale niektórzy gracze, zwłaszcza na zachodzie, bardzo się zirytowali z tego powodu,, co wydaje się dość przesadzoną reakcją, gdyż sama seria Assassin’s Creed chociaż zawsze starała się wplatać faktyczne, historyczne wątki, to, przecież mocno stawiała też na elementy fantastyczne i nie trzymała się sztywno faktów o znanych postaciach. Warto też nadmienić, że nawet w niektórych japońskich produkcjach Yasuke jest nazywany samurajem (np. w Samurai Warriors 5) i w tym przypadku nikt nie robił z tego tak dużego zamieszania.

Udawanie japońskiego historyka, aby dokopać Ubisoftowi

Jednakże żyjemy w czasach, w których kontrowersje są najlepszym źródłem pozyskiwania uwagi, więc niektórzy sami tworzą zupełnie nowe afery, aby zyskać rozgłos. Tak właśnie stało się w przypadku Assassin's Creed: Shadows, gdzie wątek Yasuke (i nie tylko) wyrósł w oczach części fanów niemalże do rangi zbrodni na japońskiej historii. Takie osoby zapewne chciały podeprzeć czymś swoje opinie, więc nic dziwnego, że uwierzyli użytkownikowi serwisu X znanemu jako Kenji Yamamoto. Podawał się on za historyka zatrudnionego na Uniwersytecie Tokijskim i przekonywał, że nadanie w grze Yasuke statusu samuraja jest kompletną bzdurą.

Jego wpisy szybko zyskały popularność, zwłaszcza po tym, jak w serwisie X został on zablokowany przez firmę Ubisoft, co wielu uznało za potwierdzenie jego słów. Problem w tym, że takie osoby tak bardzo chciały, aby to było prawdą, że nie zadały sobie trudu sprawdzenia, kim tak naprawdę jest ich „specjalista”.

Okazuje się bowiem, że ów Kenji Yamamoto nie był tym, za kogo się podawał. Jest kilku pracowników naukowych o tych imionach, ale żaden z nich nie spędza dni wykłócając się w sieci na temat historycznego realizmu najnowszej gry Ubisoftu. Wszystko wskazuje na to, że Kenji Yamamoto to w rzeczywiści amerykański troll, jedynie udający Japończyka.

Osoby znające japoński szybko zaczęły podejrzewać, że coś jest nie tak. Kenji Yamamoto wklejał bowiem teksty w tym języku, które nie brzmiały naturalnie i zamiast tego wyglądały jak stworzone w tłumaczu Google. Za pomocą Wayback Machine (usługa serwisu Internet Archive pozwalająca na podejrzenia starych wersji stron) odkryto także, że wcześniej to samo konto posługiwało się imieniem Garrett Barnes i komentowało amerykańską politykę opisując USA jako „mój kraj”.

Gdy oszustwo wyszło na jaw Kenji Yamamoto próbował jeszcze przez chwilę tłumaczyć, że wcześniej jedynie udawał Amerykanina, ale nikt nie dał temu wiary, więc ograniczył dostęp do swojego konta w serwisie X.

Same dyskusje na temat historycznego realizmu Assassin's Creed: Shadows nie są niczym złym. Twórcy przyznali zresztą, że niektóre pokazane elementy pozostawiają pod tym względem sporo do życzenia i obiecali wdrożyć odpowiednie zmiany. Jednak należy mieć do takich rzeczy dystans - w końcu chodzi o serię gier wykorzystującą motywy artefaktów wymarłej cywilizacji posiadającej wielkie moce.

Assassin's Creed: Shadows zadebiutuje 15 listopada tego roku na pecetach oraz konsolach Xbox Series S, Xbox Series X i PlayStation. 5. Gdy gra trafi w ręce graczy będą mogli oni sami ocenić, jak te wszystkie wątpliwe sprawy zostały ostatecznie zrealizowane, bez polegania na opiniach oszustów takich jak Kenji Yamamoto.

  1. Po 40 minutach z Assassin’s Creed Shadows - gra zaskakuje brutalnością, a dwoje protagonistów faktycznie ma sens
  2. Assassin's Creed: Shadows w Ubisoft Store
  3. Oficjalna strona gry

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej