„Czuję się jak idiota”. Eddie Murphy wciąż żałuje, że odrzucił jeden z największych hitów lat 80

Eddie Murphy ma na swoim koncie wiele dobrych ról, ale są też takie, z których zrezygnowania żałuje. Jedna szczególnie go prześladuje, ponieważ gdy mu ją zaproponowano, nie dostrzegł potencjału filmu, który finalnie odniósł duży sukces.

news
Edyta Jastrzębska 10 czerwca 2024
1
Źrodło fot. Who Framed Roger Rabbit, Robert Zemeckis, Buena Vista Pictures Distribution, 1988 / Beverly Hills Cop: Axel F, Mark Molloy, Netflix, 2024
i

Eddie’emu Murphy’emu przeszły koło nosa role w dwóch świetnych filmach w latach 80., z czego zrezygnowania z jednej z nich żałuję szczególnie mocno. Co to za filmy i dlaczego odpuścił sobie występy w nich?

Jedną z wspomnianych produkcji jest film Pogromcy duchów z 1984 roku. Podczas wizyty w programie Jimmy’ego Fallona w 2019 roku aktor opowiedział o tym, jak musiał wybierać między tą produkcją a Gliniarzem z Beverly Hills i finalnie postawił na ten drugi tytuł. Biorąc pod uwagę to, jak wiele zawdzięcza roli Axela Foleya, nie można powiedzieć, aby podjął złą decyzję. Sam też tak nie myśli i żałuje tylko tego, że nie mógł wystąpić w obu tych filmach, ale nie dało się ich ze sobą pogodzić ze względu na konflikt harmonogramów.

To nie tak, że odrzuciłem rolę. Po prostu nie byłem dostępny, ponieważ kręciłem inny film.

Za to rolą, którą po prostu odrzucił, nie rozumiejąc pomysłu na film, mający łączyć animację z występami aktorów na ekranie, jest ta w filmie Kto wrobił królika Rogera. Murphy uważał, że ten koncept nie ma sensu i film nie wypali, dlatego nie skorzystał z propozycji zagrania w nim, czego obecnie żałuje, ponieważ okazało się, że produkcja odniosła spory sukces.

Jedynym filmem, który odrzuciłem, a który stał się wielkim hitem, był Kto wrobił królika Rogera. Miałem być kolesiem, którego grał Bob Hoskins. A ja na to: „Co? Animacja i ludzie? Dla mnie to brzmi jak bzdura”. Teraz za każdym razem, gdy to oglądam, czuję się jak idiota.

Czasem trudno jest dostrzec potencjał czegoś nowego, czego jeszcze nie znamy. Murphy miał szansę na główną rolę w tej produkcji, jednakże po tym, jak ją odrzucił, przypadła ona Bobowi Hoskinsowi. A sukces Kto wrobił Królika Rogera rzeczywiście był duży. Widowisko miało świetne wyniki w box office, dzięki czemu ówcześnie stało się produkcją z największym weekendem otwarcia w historii Disneya, a także znalazło się w gronie najbardziej dochodowych filmów w historii.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To jedyna rzecz, do której jest wystarczająco mądry”. Według Johna Wayne'a ten aktor był zbyt głupi, by zajmować się czymkolwiek innym niż aktorstwo

„To jedyna rzecz, do której jest wystarczająco mądry”. Według Johna Wayne'a ten aktor był zbyt głupi, by zajmować się czymkolwiek innym niż aktorstwo