Fani Rodu smoka podzieleni kontrowersyjną sceną z Blood i Cheese. Spodziewali się drugich Krwawych godów, a dostali ...
Ja osobiście nie mam problemu z samym ukazaniem tej zbrodni, wielu normalnych ludzi (zwłaszcza kobiety), którym nie straszne takie "The Boys", nie są w stanie czegoś takiego oglądać. To jest ta cienka granica, której taki potencjalny incel nie ogarnia. Fakt, że mogło być bardziej dosadnie, ale rozumiem decyzję twórców.
Ta scena jednak ma inne problemy. Mało przekonała mnie reakcja Haleyny na całe zajście, a cała akcja było mocno naciągana i nie zbudowano żadnego napięcia. To że coś się wydarzy wiedziałem już z przecieków, a mimo to nie było tego czuć.
Nie na miejscu natomiast uważam reklamowanie tego zdarzenia jako coś na miarę Krwawych godów.
Nie czytałem więc nie wiem jak to było brutalne. Nie mniej jednak ród smoka jest trochę zbyt mało brutalny w porównaniu z grą o tron. Mam nadzieję że wkrótce będą jakieś mocne sceny :)
A ja mam taki problem, że praktycznie nic nie zapamiętałem z pierwszego sezonu oprócz tego, że grali tam Paddy Considine, Rhys Ifans i Matt Smith, oraz że było tam dużo aktorów i aktorek w blond perukach, ale nie byli elfami. :)
Incel kojarzy mi się z sfrustrowanym człowieczkiem, który wydaje skrajne osądy pod siebie nie biorąc pod uwagę innych punktów widzenia. Takie pierwsze skojarzenie inne niż to o którym wspomniałeś.
Ktoś w ogóle czyta książki od Grubego? Jeszcze się nie nauczyli, że Gruby nie zwykł kończyć swoich serii?
Akurat ten "etap" z panowania dynastii Targaryen'ów został przez Martina domknięty w kronikach, więc jak nie chcesz czekać na zakończenie serialu, to można sobie przeczytać
Czytając kroniki, to chyba ten mord zrobił na mnie największe wrażenie, ale to pewnie przez fakt bycia ojcem dwójki. Trup zacznie ścielić się gęsto ,ale właśnie "ta akcja" miała największy ładunek emocjonalny (przynajmniej dla mnie). Co do serialu - moja subiektywna ocena, scena bardzo ze smakiem, wiadomo co się stało itp., wyobraźnia swoje dopowiedziała. Szacunek dla twórców, że nie robili na siłę z tego brutalnej jatki.
Pozdrawiam!
Fani "Gry o tron" to jest środowisko głodne szokowania, bo tak hbo ich sobie wychowało. Mnie to całe wanna be dark fantasy w wykonaniu Martina szokowanie dla samego szoku zawsze bawiło.
Ja nie mam problemu z tym, że nie pokazali mordowania i obcinania głowy małemu dziecku, dobrze że tego nie pokazali.
Mam problem z tym jak pokazali to co było wcześniej. Przecież ta scena powinna być o wiele bardziej dramatyczna (taka po której człowiek nie jest w stanie pogodzić się z tym co się stało), a była bardziej tragikomiczna. Dwóch morderców rozkminiających które z bliźniąt to chłopiec i wpadających na pomysł, żeby matka wskazała wyglądało prawie jak w Monty Python (fakt może przesadzam ale takie miałem chwilami odczucia). Przecież Helena (tak było z tego co czytałem w wiki w książce) błagała żeby ją zabili zamiast dziecka (jak każda matka w takiej sytuacji), a później nie jest wstanie wskazać chłopca (żadna matka nie umiała by wybrać), dopiero gdy szantażują że zgwałcą jej córkę decyduje się nie mając w sumie wyjścia. W serialu natomiast bez problemu wskazuje palcem, a jedyne co ofiaruje to swój naszyjnik za życie dziecka (jak ktoś ma dzieci wie, że oddałbym za ich życie wszystko).
Wydaje mi się, że ta scena wygląda tak nie dlatego, że HBO bali się brutalności tylko ewidentnie próbują wybielić czarnych (chodzi mi o stronnictwo Rhaenyry oczywiście, nie kolor skóry), od pierwszego sezonu widać że twórcy skłaniają się bardziej w jedną stronę (oczywiści ja też jestem od początku po stronie czarnych, więc nie bierzcie mnie za jakiegoś "zielonego" malkontenta).
Przez to wszystko cała ta promocja: wybierz stronę trochę jest wypaczona, bo twórcy serialu już ją wybrali.
