Mam taki problem jestem na urlopie i od dwóch tygodni nie jeździłem autem. Dziś musiałem gdzieś pojechać wsiadam do auta, odpalam i zonk nie chce ruszyć czuć, że chce jechać bo tył siada. Pierwsza myśl hamulce się zapiekły, z tydzień czasu stał na zaciągniętym ręcznym i to może był błąd. Teraz pytanie do mechanika nie ma opcji żeby pojechał bo za mocno trzyma, laweta to jest ostateczna rzecz bo trochę szkoda kasy, czy jak ściągnę koła i postukam młotkiem jest szansa że puści? Bo kopanie w koła nic nie dało :P
Jak chcesz stracić hamulce/spalić tarcze/klocki/zniszczyć opony to próbuj jechać.
Ewentualnie spróbuj rozebrać zacisk, to nic trudnego, wymiana linek to też nic strasznego.
Tu masz jazdę z zaciągniętym ręczny > https://www.youtube.com/watch?v=E6gO6zwPJMA
Raczej małe szanse, ale to niekoniecznie hamulce, tylko linka mogła się zapiec. Bez rozbierania jednak nic nie zrobisz. Możesz popsikać WD40, może puści.