Witam,
Przymierzam się do kredytu hipotecznego. Jak wiadomo, człowiek boi się wpakować w kredyt na 30 lat. Mam w związku z tym takie pytanie. Czy mogę kupić od mamy mieszkanie, (które jest warte około 150 tyś zł) za np. 100 tysięcy? Kredyt bym wziął na 100 tysięcy, i za te pieniądze mam kupiłaby sobie kawalerkę. Czy to w banku przejdzie tzn. kredyt na mieszkanie 100 zł? Czy oni sami wyceniają te mieszkanie i na tej podstawie dają kredyt? Czy bank nie obchodzi za ile pieniędzy mieszkanie zostanie sprzedane?
przecież nie bierzesz kredytu na mieszkanie ile jest warte tylko na tyle ile ci ktoś sprzedaje:) bank się nawet ucieszy,bo mniejszy kredyt, mniejze ryzyko, a jak coś pójdzienie tak to wyższa cene zainkasują
nie bo bank wycenia mieszkanie przed przyznaniem decyzji o kredycie.
moze inaczej: mieszkanie warte 150k a ty chcesz 100k iwec jesli twoja zdolnosc kredytowa jest to bank przyzna Ci kredyt. Bank jednak wysle swojego rzeczoznawce i w papiery wstawi tyle ile on uwaza a nie ty i od takie kwoty beda naliczane ewentualne podatki. Dodatkowo bank moze poprosic i dowod na srodki wlasne ktore maja pokryc roznice pomiedzy kredytem a wartoscia mieszkania, no chyba ze w gre wejda mechanizmy darowizny itd.
a czy mama będzie płaciła podatek od sprzedaży? jeśli tak to ile wynosi, 5%?
Operacja o której myślisz jest dość powszechna, legalna i nieobciążona żadnymi specjalnymi kosztami.
Ale z drugiej strony - matkę z jej własnego mieszkania wywalać...
Zamiast brać kredyt to bądź dobry dla mamy a za miesiąc dostaniesz mieszkanie za darmo, chyba że dostałeś a pieniądze chcesz przeznaczyć np. na meble.