Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Quo vadis polska branżo gier wideo?

03.12.2011 22:44
1
zanonimizowany579358
105
Senator

Polak potrafi znaleźć źródło dodatkowego dochodu.

03.12.2011 22:46
AntaresHellscream
2
odpowiedz
AntaresHellscream
44
Pretorianin

gameplay.pl

Twój komentarz nadaje się na narodowe porzekadło :D

04.12.2011 00:25
3
odpowiedz
zanonimizowany784727
11
Legionista

Polacy mają we krwi dorabianie na boku. Wynoszenie produktów firmy, w której pracują itp. Jednak często ciężko się dziwić, gdy np. firma tnie zarobki, a wymaga więcej pracy, a życie w Polsce nie jest tanie jeżeli chodzi o założenie rodziny. Chociaż po woli może będzie coraz lepiej, ale stare przyzwyczajenia i tak zostaną, Polak zawsze musi kombinować i narzekać.

04.12.2011 00:36
4
odpowiedz
zanonimizowany639270
31
Generał

Jakoś donosicielstwo kojarzy mi się z frajerstwem. Zamiast tego lepiej by było promować kupowanie oryginalnych płyt. Nie dość, że pozytywniejszy wydźwięk to i efekt powinien być lepszy. No ale pan Antares chyba myśli, że naprawi swoim działaniem rynek. Płyty i tak pójdą nie na allegro to do ręki. Nie bierzmy się za takie sprawy od dupy strony, że tak powiem.

04.12.2011 00:50
AntaresHellscream
5
odpowiedz
AntaresHellscream
44
Pretorianin

gameplay.pl

Czy blokowanie aukcji, które naruszają zasady to donosicielstwo? Nie jestem pewien. Bardziej chodzi o to, by promek właśnie nie kupować, bo w zamian za to można kupić wersję pudełkową. Sęk tym, że przeciętny Kowalski myśli, że jak jest napisane iż gra jest oryginalna, to już wszystko jest w porządku. A nie jest, bo to "Not For Resale".

04.12.2011 07:40
yasiu
6
odpowiedz
yasiu
199
Legend

skatefish - donosicielstwo? Kiedy coś złego się dzieje, to raczej nie jest donosicielstwo mówić o tym głośno. IMO ani akcja "sprzedaję promki" ani zgłaszanie podobnych akcji na allegro nie jest czymś złym.

Na sprzedaży redakcjnych promek tracą często Ci, którzy chcą coś zrobić. Promo trafiają do większych portali, bardziej znanych autorów, a do tych którzy zaczynają już nie. Może oczyszczenie "branży" z handlarzy, którzy piszą po to, żeby grę ograć i sprzedać, pozwoli wypłynąć innym ludziom, innym portalom. A to w efekcie tylko plus dla czytelnika.

04.12.2011 09:37
7
odpowiedz
zanonimizowany540987
57
Pretorianin

wersja promo słabo wygląda, jak dla mnie to też jest minus - zero instrukcji i okładka oszpecona ^_^ no i nie ma folii do zerwania @_@

04.12.2011 10:03
hedasw
8
odpowiedz
hedasw
107
Generał

Sprzedawanie promek na pewno jest czymś niezgodnym z prawem (w końcu gigantyczny napis "not for resale" mówi sam za siebie), ale zastanawiam się, ile tego typu egzemplarzy jest na rynku i czy rzeczywiście przynosi to aż tak dużą szkodę. Same "donosicielstwo" jest jak najbardziej pożądaną praktyką społeczną. Jak będą mnie okradać, chciałbym, żeby sąsiad doniósł o tym na policję.

04.12.2011 11:00
9
odpowiedz
Emisariusz
20
Generał

"a młodzi gracze będą chcieli kupić „Wybuchające Beczki”"

Do ksiegarn rodacy! Kupujmy jedyna ksiazke o grach w naszym kraju ! Nie widzisz absurdu w tym zdaniu ? ile ta ksiazka ma stron 200 ? 300 ? myslisz ze na pamiec sie ucza tej "znakomitej" ksiazki ( niewiem jaka jest bo nie czytalem ) i odchodza od swojego hobby ?

"oraz sztucznego manipulowania oceną użytkowników dla gry"

Spisek na miare IV RP. Czy GoL zglosilo ta sprawe na policje/prokurature ? Czy Maja dowody ktore twardo mowia, ze ktos jest w tej sprawie winny ? Od kiedy Gol jest sadem ? W jaki sposob ustaliliscie motyw tej "zbrodni" ? Nie czaje czemu zakladacie ze mialo to miec na celu wzrost sprzedazy. Rownie dobrze mogl ktos chciec sprawdzic swoje umiejetnosci, a Afterfall jest przypadkowym tytulem ( a ze dostal ocene 4,5 to duzo wiekszym rozglosem odbije sie gdy bedzie mial wieksza ocene od uzytkownikow ). Smieszy mnie wasze podejscie najpierw ustalcie wszystkie fakty a potem robcie z tego sensacje.

" Ponieważ wydawcy tracą przez nie podwójnie."

A co Ty tak o wydawcow dbasz ? Do pensji Ci dokladaja czy jak ? Moze jeszcze zaczniemy wieszac ludzi za to ze kombinuja ? To jest tak zwana mala szkodliwosc spoleczna. Tymbardziej nie zauwazalna dla Activision ktory sprzedal tego od cholery... Ludzi na bazarach sprzedajacych plyty z filmami po 5zl ( z gazet itp ) tez bedziesz karal ? Przeszkadza ? nie kupuj, takich kopii jest mniej niz 1% ... robienie z tego wielkiej afery jest dla mnie idiotyczne. Jako redaktor ktory chce miec misje wspierania producentow zajmij sie moze jak zwiekszysc sprzedaz orginalnych kopii chociazby przez obnizanie ich cen lub dodawanie dodatkowej wartosci. Bo zamiast miec gry taniej tak jak w Rosji nasz kraj jest wrzucany do jednego worka z krajami zachodniej Europy i cenamiw Euro co sztucznie zawyza nasze ceny gier.

Ale oczywiscie latwiej jest zrzucic to wszystko na szerzace sie "piractwo" i tego goscia ktory sprzedal 1 z 15mln kopii. Gratuluje

04.12.2011 13:05
AntaresHellscream
10
odpowiedz
AntaresHellscream
44
Pretorianin

gameplay.pl

@Emisariusz - będzie krótko, bo Twój komentarz jest bardzo ofensywny, a w innym wątku się chwalisz "jeszcze z rok temu gdy mialem wiecej czasu sciagalem gier na potege z torrentow/czesc kupowalem", więc wiem z kim dyskutuję :) Oczywiście, gloryfikujmy kombinatorów i oszustów, wydawcy to imperialistyczni złodzieje, kiedyś gry były lepsze, a K.G jest moim kolesiem dlatego w ogóle wspomniałem o "Beczkach". A tak poważniej już, moim zdaniem z moralnego punktu widzenia biedna dziewczynka z małej miejscowości, która dostała upragniony komputer na komunię, na który składała się cała rodzina i ściągnie sobie z sieci nową część "The Sims" ma dużo mniejszą szkodliwość, niż wyrachowany "redaktor", który na procederze ZARABIA. Bogaci się cudzym kosztem. Piraci którzy ściągają na własny użytek są powszechnie potępiani, choć nie nie bogacą się na tym w dosłowny sposób. Dlaczego zatem w tym przypadku mam milczeć? Rozczaruję Cię, wydawcy nie dokładają mi do pensji, ba ja nawet nie jestem na stałej pensji nigdzie teraz zatrudniony. A mimo to kupuję oryginalne gry ;) Jeśli chodzi o ocenę "Afterfalla" - olać kwestię cyferek względem gry, która ma przecież prawo się komuś podobać. Tu chodzi o sam fakt oszustwa. Anonimowi atakując PSN też chcieli się sprawdzić, czy napsuć krwi? Poza tym wątpię, by postawienie takiego bota byłoby jakimś wielkim problemem. Równie dobrze ten ktoś mógłby sobie ręcznie klikać z TORa ze zmiennym ip ;)

04.12.2011 13:27
11
odpowiedz
Emisariusz
20
Generał

Ja nie gloryfikuje tego czynu wg. mnie jest po prostu kropla na ktorej zbyt bardzo sie skupiasz. Gosciu po prostu chcial zarobic jest to jego sprawa mozesz to potepiac lub nie. Niewiem po prostu co chciales tym uzyskac ?

Nie zasugerowalem, ze jestes kolesiem K.G. - zwrocilem uwage, ze czytajac twoj tekst okazuje sie, ze ta ksiazka jest krokiem milowym w ostatnim dziesiecioleciu jezeli chodzi o rynek gier w Polsce. Takim czyms nie jest.

Jestem ciekaw tez czemu oceniles ze moj komentarz byl chwaleniem sie... Dla mnie bylo to zwykle wspomnienie ani sie nie chwalilem ani nie zalilem. Widzisz tylko czarne i biale ?

I bron boze nie jestem anarchista wrecz w bardzo duzym stopniu liberalem. Oczywiste jest to, ze koncerny chca uzyskac jak najwiekszy zysk i maja do tego prawo.

Po za tym widze, ze potrafisz wskazac jakis "problem", ale nie podajesz rozwiazania. Jezeli wg Ciebie rozwiazaniem tego jest zgloszenie do allegro to jest dzialanie chwilowe.

Moim zdaniem dystybutorzy gier komputerowych powinni isc w kierunku tym samym co koncerny muzyczne. Coraz bardziej popularnym modelem sprzedazy jest kupowanie pojedynczych kawalkow ( z pelnej plyty lub samych singli ) takich portali jak beatport oraz itunes bedzie coraz wiecej.

Wiekszosc piratow sciaga gre aby ja przetestowac, aby zobaczyc co oferuje. Ludziom nie wystarczaja oceny redakcji. Kiedys na porzadku dziennym byly Dema teraz kaze Ci sie kupowac kota w worku. Dlaczego wiec wydawcy niemogliby sprzedawac swojej gry na czesci ? Np. za koszt 10% kupujesz I akt danej gry, spodoba Ci sie ? to bedziesz chcial kupic wiecej i tak bo spodobala Ci sie historia i wtedy dokupujesz reszta za kwote pomniejszona o ten 1 akt.

W grze nie interesuje Cie single player ? To masz mozliwosc kupienia triala na SAMO multi na powiedzmy 3 dni. Spodobalo Ci sie ? chcesz wiecej ? to doplac reszte kwoty i ciesz sie SAMYM multi.

to tylko moja propozycja rozwiazania oczywiscie nie w calosci problemu ale mysle, ze spora czesc uzytkownikow torrentowych skorzystalaby z niej.

04.12.2011 13:40
AntaresHellscream
12
odpowiedz
AntaresHellscream
44
Pretorianin

gameplay.pl

@Emisariusz - ok, właśnie o merytoryczną dyskusję mi chodziło :) Oczywiście nie uważam "Beczek" za kamień milowy, ale raczej samo zjawisko zainteresowania nimi. Zauważ, że w Polsce wychodziły już książki o grach i przechodziły bez echa. O tej książce się mówiło sporo (ile w tym marketingu i z drugiej strony krytyki marketingu, to już temat na osobną dyskusję) ale sukces jest - bo gdyby gracze w ogóle nie chcieli słyszeć o jakiejkolwiek książce o grach, przeszłaby bez echa.

Sprzedawanie gier w kawałkach faktycznie mogłoby sporo pomóc i zgadzam się, że pudełkowe edycje (zwłaszcza konsolowych) produkcji są u nas bardzo drogie. Na PC wygląda to już lepiej i jest jeszcze na dodatek świetny Steam ze swoimi promocjami, ale fakt, że w stosunku ceny/zarobki do zachodu nam jeszcze bardzo daleko. Inna sprawa, że może po prostu zarobki powinny być u nas wyższe, a mamy do czynienia na rynku pracy z bardzo paskudnym zjawiskiem cięcia kosztów właśnie na pensjach :)

04.12.2011 15:22
13
odpowiedz
zanonimizowany579358
105
Senator

A tak z ciekawości zapytam. To co się robi z promkami? Redaktor może sobie je zatrzymać?

04.12.2011 15:27
fan realu madryt i raula
14
odpowiedz
fan realu madryt i raula
63
Manolito

Sprzedawanie promek na pewno jest czymś niezgodnym z prawem (w końcu gigantyczny napis "not for resale" mówi sam za siebie)

Sprzedawanie prom jest legalne, ponieważ napis "not for resale" nie ma żadnej mocy prawnej. Nielegalne jest tylko to, co jest niezgodne z powszechnie obowiązującym w danym kraju prawem, a tak się składa, że źródłem powszechnie obowiązującego w Polsce prawa jest konstytucja, ratyfikowane umowy międzynarodowe, ustawy, rozporządzenia i akty prawa lokalnego (w takiej właśnie kolejności). W żadnych z tego typu dokumentów nie jest zapisane, że sprzedawanie promek jest nielegalne. Nie oznacza to jednak, że pochwalam ten proceder. Wręcz przeciwnie, krytykuję go. Niektórzy redaktorzy oczekuję, że wydawca da promkę, zaprosi na przedpremierowy pokaz, wykupi reklamy na portalu itd., a sami nie potrafią wykazać się chociaż odrobiną wdzięczności.

04.12.2011 15:48
AntaresHellscream
15
odpowiedz
AntaresHellscream
44
Pretorianin

gameplay.pl

@sebogothic - to zależy od ustaleń na linii serwis-wydawca oraz ustaleń wewnątrz danej redakcji. Zazwyczaj jednak jest tak, że "promek" się nie wypożycza. Lądują w redakcji na stałe. Tam już są rozdzielane według zainteresowań i potrzeb poszczególnych redaktorów. Niektóre serwisy stosują również taką metodę, że płytki leżą w redakcji, a redaktorzy nie dostają ich na własność - jest to swoją drogą niezłe zabezpieczenie przed handlem "promkami". Gorzej, jeśli w całym serwisie jest przyzwolenie na handel takimi kopiami, tak jak w tym przypadku o którym wspomniałem w tekście. Należy też brać pod uwagę to, że czasem "promki" dostają pojedynczy dziennikarze prowadzący dział gier wideo na jakimś mainstreamowym portalu lub w gazecie. Wtedy już nie ma nad nimi kontroli, ale z drugiej strony gdy się wyda, że sprzedają kopie "PROMO" to najczęściej wydawcy sobie to zapamiętują na przyszłość i już tak różowo nie jest.

gameplay.pl Quo vadis polska branżo gier wideo?