autor: Borys Zajączkowski
GOL na E3 2007: Rock Band
Jak bardzo pecetowej miłości do rozrywki by nie żywić, pojawiają się czasem gry konsolowe tak fantastyczne, że niepodobna się w nich nie zakochać. Rock Band to przykład właśnie takiego objawienia, a jednocześnie jeden z najlepiej zapowiadających się tytułów w planie wydawniczym Electronic Arts.
Jak bardzo pecetowej miłości do rozrywki by nie żywić, pojawiają się czasem gry konsolowe tak fantastyczne, że niepodobna się w nich nie zakochać. Rock Band to przykład właśnie takiego objawienia, a jednocześnie jeden z najlepiej zapowiadających się tytułów w planie wydawniczym Electronic Arts. Owszem, w świetle pionierskiego Guitar Hero można Rock Band nazwać li tylko miksem GH i karaoke, niemniej każdy, który miał okazję godzinkę przy tej gierce spędzić, zauważył, że ten miks to dużo więcej niż suma jego składników. To pure fun. To możliwość zagrania w orkiestrze we własnym domu, ze swoimi kumplami, dziewczynami, rodzicami, wszystkimi. I wszyscy będą się świetnie bawić.
![GOL na E3 2007: Rock Band - ilustracja #1](https://cdn.statically.io/img/www.gry-online.pl/Galeria/Html/Wiadomosci/463054140.jpg)
Gitary, wzorowane na legendarnym Stratocasterze, dają poczucie trzymania w ręce czegoś poważniejszego, niż kontroler do Guitar Hero; przygotowana specjalnie dla Rock Band perkusja uczy pokory wobec, zdawać by się mogło profanowi, nietrudnej pracy perkusisty, a do tego wokal, który maszyna ocenia na podstawie analizy częstotliwości wydawanych przez gracza dźwięków. Elektronicy na potrzeby pokazu zmontowali zestaw: gitara wiodąca, basowa, perkusja i wokal – w ramach tych postawowych elementów możliwości konfiguracji własnego bandu mają być znacznie bardziej dowolne, uzależnione od posiadanych instrumentów.
![GOL na E3 2007: Rock Band - ilustracja #2](https://cdn.statically.io/img/www.gry-online.pl/Galeria/Html/Wiadomosci/463054156.jpg)
Oczywiście to wszystko nie będzie tanie. Za jednej egzemplarz gry z jednym kontrolerem przyjdzie nam zapłacić koło 300 złotych, więc skompletowanie najmniejszej orkiestry to wydatek rzędu tysiąca – samej konsoli, telewizora oraz możliwie dobrego nagłośnienia rzecz jasna nie wliczyłem. Niemniej... jeśli mamy co jeść, nie mamy na utrzymaniu rodziny, ani nie jesteśmy Tutsi ani Hutu, warto.
![GOL na E3 2007: Rock Band - ilustracja #3](https://cdn.statically.io/img/www.gry-online.pl/Galeria/Html/Wiadomosci/463054171.jpg)
Rock Band dynamicznie reaguje na poziom prezentowany przez poszczególnych graczy, co daje przezabawny lub (oj, rzadziej, heh) miły dla ucha efekt. O ile wokal sami słyszymi, jaki jest, o tyle pomyłki gitarzystów owocują dobywającymi się z głośników fałszami, a każdy nie trafiony na czas bembenek perkusji, to średnio miły dla ucha trzask pałeczki uderzonej o metalowy kant. Szczególnie kaleczący partyturę gracze są rugowani z zespołu w trakcie koncertu, a w należnym im miejscu widnieje wstydliwy a wielki napis: FAILED. Grywalność podnosi jednak możliwość wyratowania nieudaczników przez innych graczy, jeśli ci zdołają jednak dać prawdziwy koncert. Kupa radochy, śmiechów, chichów, spazmów i plaskania się po czole, powiadam Wam. Wyobraźcie sobie to napięcie, gdy obaj gitarzyści dali ciała, perkusista przysnął i na polu walki pozostał jedynie wokalista – te pilne spojrzenia śledzące strzałkę lecącą mniej lub bardziej dokładnie (a w szalonym tempie) po „nutach”, w które biedak musi sobie trafiać. I ta ulga, gdy odratuje resztę. (Lub wielkie 'buuu!', gdy i on nie da rady).
![GOL na E3 2007: Rock Band - ilustracja #4](https://cdn.statically.io/img/www.gry-online.pl/Galeria/Html/Wiadomosci/463054187.jpg)
A to już wizyta w jednym z klubów LA. Chłopaki grali może lepiej niż my. Ale MY mieliśmy znacznie większą frajdę. :-)
O szczególne wspomnienie prosi się perkusja, jako że w GH jej przecież nie było. Prototyp, który obstukiwany był przez nas na pokazie, daleko jeszcze stał od wersji finalnej produktu, niemniej pozwalał odczuć, że pomysł jest właściwy i wszystko idzie w dobrą stronę. Cztery bębenki (oznaczone czterema kolorami), do tego pedał i oczywiście pałeczki. Gra na nim wydaje się być wystarczająco naturalna, o ile może to stwierdzić niżej podpisany, który kaleczył co nie miara na najniższym poziomie trudności. :-)
Zdecydowany reprezentant „mieć trzeba” w kategorii nie najtańszych zabawek.
Borys „Shuck” Zajączkowski