Z tej serii, na razie przeczytałem napisaną z miłością biografię Kilara. Do biografii Bacewicz mam niestety wiele zastrzeżeń. Początek książki jest k Z tej serii, na razie przeczytałem napisaną z miłością biografię Kilara. Do biografii Bacewicz mam niestety wiele zastrzeżeń. Początek książki jest kompletnie ahistoryczny, nie wspomina tam się pierwszej wojny swiatowej, Rewolucji 1905. odzyskania niepodległości. Rodzina istnieje sobie apolitycznie. Kiejstut w akapicie w którym akcja dzieje się koło roku 1916 uczył sie w... Gimnazjum im. Pilsudskiego! I tu już zacząłem się poważnie martwić. Autorka również nie wie i nigdy się tym nie interesowała, że stosunki polsko litewskie przed wojną były strasznie skomplikowane i jej przodkowie nieźle musieli się starać by z Vinkasem nie stracić kontaku. Sam fakt że on już do Polski nigdy nie przyjechał oznacza (chyba?) że nie mógł. A swoją drogą, jakie były jego losy w czasie wojny? Jak znalazł się Vytautas za granicą i jak mu się tam powodziło? Nawet nie dowiemy u kogo studiował Kiejstut, wiemy tylko że studia (pedagogiczne) ukończył. Bardzo te ograniczanie naszej ciekawości denerwujące. Natomiast okres drugiej wojny światowej napisany jest bardo dobrze i bardzo szczegółowo, jakby pochodził z innej książki, jest pisany narracyjnie. Okres powojenny daje nam znów uczucie niedosytu. Nie znamy poglądów kompozytorki na sprawy polityczne, religijne, filozoficzne. Przecież dziś rozumiemy wiele bardziej jak skomplikowane były te ludzkie losy w tych czasach. I tak to właśnie jest jak członek rodziny pisze biografię, taka osoba staje się nolens volens czymś w rodzaju "gatekeeper" i pewne informacji brak i pewnych tematów się nie porusza, ciekawą publikę trzyma się na dystans. Pod koniec książki autorka już nie wie najwyraźniej jak pisać, nie ma na to koncepcji, pisze tylko sucho co skomponowała Grażyna i dokąd pojechała. Cieszyłem się na listę utworów na końcu (niektóre utwory dyskutowane w książce zainteresowały mnie) a na końcu otrzymałem liste WYBRANYCH utworów co mnie naprawdę totalnie rozczarowało. Co za pomysł! Czy mam kartkować wszysztko od początku by znaleźć te utwory które mnie zaintereresowały? Poza tym, PWM, autorzy i korektorzy muszą zdać sobie sprawę że biografię czyta się często by nie tylko dowiedzieć się o danej osobie ale i o czasach w których żyła. Czyta się często sprawdzając wszystko w internecie. Np, osoba pod nazwiskiem Radża Kriszna nigdy nie istniała, a znalazła się i w tekście i w indeksie. Firma taka jak PWM, nasza dumna narodowa firma wydawnicza nie powinna publikować z takimi błędami. Chodziło o Sarvepalli Radhakrishnan, prezydenta Indii, osoba raczej nietuzinkowa. To nie takie trudne by tą osobę poprawnie zidentyfikować. Udało mi się w dwie miniuty. Podobna sytuacja jest z pianistą Jerzym Sulikowskim, który wystąpił z Bacewiczówną na Majorce. Nie mogłem zrorumieć jak Jerzy Sulikowski który urodził się w 1938 roku zdoałał wystąpić na Majorce przed datą swego urodzenia. Okazuje się że istniał jego imiennik, ale naprawdę nic o nim nie wiemy. I tu potrzebna korekta, wyjaśnienie, daty życia etc. A nie ma. Gdy Bacewiczówna została profesorem w Warszawie miała trzech studentów, Bułgara (nazwisko podane) i dwóch beznazwiskowych Polaków, co to za dziwna metoda pisania która może doprowadzić czytelnika do szału!. Prawykonanie Contradizione w "Hanowerze w USA" nie podaje w którym ów Hannover stanie (dopiero kalendarz życia na końcu podaje że ów Hannower jest w New Hampshire, aha, a więc nie ten w Pensyłwanii!). Pisanie o geografii najwyraźniej nie jest mocną stroną autorki, mamy jeden rozdzialik gdzie pisze o Hawanie, Cheltenham i nagle o Urlach. Zastanawiamy się czy ta tajemicza miejscowość Urlach jest jakimś kurortem w Szwajcarii, trzeba sprawdzać na mapie, i okazuje się że Urle są niedaleko Warszawy. Biografia przybliżyła mi postać kompozytorki, szczególnie jej dzałalność skrzypaczki wirtuoza jest dziś powoli zapomniana. Chciałem się jednak dowiedzieć więcej, i nie tylko o niej. Kiejstut na przykład nie dostanie swej osobnej biografii, była to szansa by przybliżyć nam jego postać. Mało osób w Polsce wie o Vytautasie, znów totalnie stracona okazja. A poziom korekty edytorskiej w PWM bardzo kiepski jak na tak renomowane wydawnictwo. W dobie internetu to jest moim zdaniem skandaliczne. I po co zamieszczać listę WYBRANYCH utworów? To mnie naprawdę podenerwowało. ...more