Historia zatacza koło. Ukraińcy walczą z dronami niczym 110 lat temu

Historia w pewnym sensie zatacza koło na ukraińskim froncie. Do walki z dronami nasi wschodni sąsiedzi zaprzęgli małe i powolne samoloty, w których znajduje się strzelec z karabinem automatycznym. Jakim cudem taktyki sprzed ponad 100 lat są nadal skuteczne w walce z najnowocześniejszą technologią?

W mediach społecznościowych film popularny jest film, w którym widzimy dwóch ukraińskich żołnierzy w samolocie sportowym, toczących potyczkę z dronem. Jest to dowód na to, że Ukraińcy coraz powszechniej wykorzystują taktyki z czasów pierwszej wojny światowej, przynajmniej w walce z dronami. 

Jedynym zaskakującym elementem wideo jest to, że strzelec z ukraińskiego samolotu nie posiada strzelby, a karabinek automatyczny. Strzelbą zdecydowanie łatwiej jest strącić drona, szczególnie z pokładu samolotu. Nawet Amerykanie uczą swoich żołnierzy zwalczania dronów właśnie przy pomocy strzelb, gdyż trafienie niewielkiego bezzałogowca ze standardowego karabinu często graniczy z cudem.

Reklama

Tanie i powolne samoloty tłokowe są idealnym narzędziem do walki z dronami

Żołnierze lecą niewielkim ultralekkim samolotem sportowym Aeroprakt A-22 produkowanym w Ukrainie od 1996 roku. Jest to maszyna o prędkości maksymalnej zaledwie 180 kilometrów na godzinę, dzięki czemu, wbrew pozorom - idealnie nadaje się do zwalczania dronów.

Niska prędkość maszyny sprawia, że może ona bez problemu zrównać się szybkością z dronem i dzięki temu strzelec pokładowy może skutecznie i celnie go zneutralizować. 

Do walki z niewielkimi dronami z reguły kompletnie nie nadają się myśliwce odrzutowe. Przykładem może być sytuacja z Korei Południowej kiedy w 2022 roku dwa myśliwce nie były w stanie zestrzelić drona, który wtargnął nad Seul z Korei Północnej. Maszyny całkowicie wystrzelały się z amunicji do działek, a dron dalej latał niewzruszony. Myśliwce były po prostu za szybkie i nie były w stanie odpowiednio szybko wycelować w niezwykle mały cel. 

Właśnie dlatego, że samoloty tłokowe są skuteczniejsze w zwalczaniu dronów oraz z powodu braków w myśliwcach odrzutowych, Ukraińcy postanowili zaadaptować swoje lekkie i powolne samoloty do zestrzeliwania dronów wroga. Już wcześniej obserwowaliśmy 

Połączenie samolotów śmigłowych z naziemnymi zespołami antydronowymi na pickupach z karabinami maszynowymi okazało się bardzo skutecznym i tanim rozwiązaniem. Nadspodziewanie dobrze zabezpiecza ono Ukrainę przed zmasowanymi nalotami dronów kamikaze.

Technika rodem z początków pierwszej wojny światowej

Strzelec pokładowy z ukraińskiego lekkiego samolotu, wyposażony jest we wspomniany już karabinek automatyczny, z którego strzela w kierunku drona. Bardzo podobnie walka powietrzna wyglądała we wczesnym okresie I wojny światowej, kiedy samoloty nie były jeszcze wyposażone we wbudowane karabiny maszynowe i piloci strzelali do wrogich samolotów z pistoletów z powiększonymi magazynkami. 

Możliwe, że niedługo zobaczymy rozwój lekkich samolotów podobny jak przeszło sto lat temu i będą one miały już na stałe zamontowane karabiny maszynowe w skrzydłach, lub na osłonie silnika. Byłoby to niesamowite zatoczenie koła przez historię.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Drony | samolot | system antydronowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy