2. Na pierwszy rzut oka te zapisy mogą nie dziwić, wszak zgodnie z europejskimi traktatami jesteśmy zobowiązani do solidarności energetycznej w stosunku do innych członków europejskiej Wspólnoty, w sytuacji występowania zagrożeń w dostawach surowców energetycznych. Tyle tylko, że według analityków rynku obrotu ropą, tak naprawdę w tym przypadku, chodzi o dostawy rosyjskiej ropy do rafinerii Schwedt, choć jest ona objęta unijnymi sankcjami wprowadzonymi po agresji Rosji na Ukrainę. Rafineria w Schwedt chcąc odsunąć od siebie podejrzenia o zakupy rosyjskiej ropy zawarła porozumienia z firmami naftowymi z Kazachstanu i to one przesyłają ropę rurociągami przez Rosję, Białoruś i Polskę (w naszym kraju rurociągiem „Przyjaźń”) do niemieckiego zakładu. Tyle tylko, żeby nie ponosić dodatkowych kosztów transportu swojej ropy przez Rosję w transakcjach spotowych otrzymują rosyjską ropę, a z kolei firmy rosyjskie eksportujące ropę do Chin, korzystają z ropy kazachskiej.

3. Dla rafinerii w Schwedt tak naprawdę do przerobu lepszy jest rosyjski surowiec, bo ta rafineria była budowana kilkadziesiąt lat temu w takiej technologii, żeby korzystać przed wszystkim z rosyjskiej ropy. Ba struktura własnościowa rafinerii w Schedt to koncerny Shell, Eni i Rosnieft, który ma aż 54% akcji będących po wprowadzeniu kolejnych sankcji na Rosję w zarządzie powierniczym rządu Niemiec. Rząd niemiecki jednak specjalnie się nie spieszy aby „wypchnąć” Rosjan z rafinerii w Schwedt, o zakup tego większościowego pakietu starał się przez długie miesiące Orlen pod kierownictwem prezesa Obajtka, ale okazało, że transakcja nie doszła do skutku. Mimo tego, że Orlen po tym jak sam odszedł całkowicie od przerobu rosyjskiej ropy w polskich rafineriach, gwarantował to w negocjacjach dotyczący zakupu akcji rafinerii, także Niemcom, okazało się, że wolą jednak rosyjskiego udziałowca, niż tego pochodzącego z Polski.

4. Rząd Tuska zgodził się na zagwarantowanie dostaw ropy do rafinerii w Schwedt, mimo tego ,że najprawdopodobniej wie, że rurociągiem „Przyjaźń” do niemieckiego zakładu jest pompowana przede wszystkim rosyjska ropa. Ba zagwarantował, że jeżeli Rosjanom z jakiś powodów przyszłoby do głowy blokowanie tranzytu ropy przez ich kraj do Niemiec, to zobowiązaliśmy się, że rafineria w Schwedt będzie zaopatrywana w surowiec przez Naftoport w Gdańsku. I tu także jak twierdzą analitycy tego rynku, może trafiać rosyjska ropa, bo podmioty obracające tym surowcem, chętnie kupują rosyjska ropę ze względu na jej atrakcyjne ceny, a następnie „przemalowują” ją na surowiec nierosyjski. A już mający ciągle w rafinerii Schwedt większościowy pakiet akcji, koncern Rosnieft (choć te akcje są w zarządzie powierniczym), przypilnuje, żeby w tej rafinerii był przerabiany przede wszystkim rosyjski surowiec.

5. Tak więc to co za rządów Morawieckiego w sprawie rafinerii Schwedt, Niemcom nie udało się załatwić przez blisko 2 lata, w rządzie Tuska załatwili za pierwszym podejściem, stwarzając tym samy dodatkową konkurencję produktom Orlenu, który już od ponad roku, nie korzysta z rosyjskiego surowca. Ba okazuje się, że mimo tego iż sami nie korzystamy z rosyjskiej ropy , to będziemy pomagali Niemcom ją przepompowywać polskim odcinkiem rurociągu „Przyjaźń” do rafinerii w Schwet, której pakiet kontrolny ciągle mają Rosjanie.