Tragedia na Jeziorze Solińskim. Wędkarz zobaczył wywróconą łódkę

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Wyprawa dwóch wędkarzy nad Jezioro Solińskie (woj. podkarpackie) zamieniła się w koszmar. W pewnym momencie jeden z nich wypadł z łódki. Wypadek zauważył kolega, który znajdował się na brzegu. Natychmiast ruszył na pomoc. Niestety, mimo wielu wysiłków, szans na ratunek nie było.

Akcja ratunkowa na Jeziorze Solińskim. Foto: @OSP Polańczyk / Facebook

Dramat rozegrał się w czwartkowe popołudnie, 4 lipca. Mężczyźni znaleźli stanowisko w okolicach Rajskiego. Chcieli odpocząć, ale także liczyli na udany połów. Obaj byli dobrze wyposażeni. Jeden z nich miał łódkę, drugi ponton.

Tragedia na Jeziorze Solińskim. Kolega ruszył na ratunek

59-latek wypłynął na jezioro łodzią. Nagle jego towarzysz z brzegu zobaczył, że łódka jest przewrócona.

- Natychmiast popłynął pontonem na pomoc. Nieprzytomnego doholował do brzegu i powiadomił służby ratunkowe — relacjonują członkowie bieszczadzkiej Grupy WOPR, którzy brali udział w akcji. Jak dodają, prowadzona ona była w trudnym, mało dostępnym z brzegu terenie.

Ratownicy robili wszystko, co w swojej mocy, aby ocalić wędkarza. Blisko godzinę prowadzono akcję reanimacyjną. Na miejsce ściągnięto także śmigłowiec. Jednak maszyna nie zabrała pacjenta. Po chwili na miejscu stwierdzono zgon mężczyzny.

Ofiarą okazał się mieszkaniec powiatu krośnieńskiego. Dokładne okoliczności tragedii wyjaśni prowadzone śledztwo.

Zobacz też:

Matka zamordowanych dzieci: potrzebowałam czułości i pomocy

Pogrzeb mamy Moniki Richardson

Sąsiedzi opowiadają o ojcu i matce pobitego Kacperka

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji